Nie ocenia się książki po okładce, a po historii, którą zawiera. Tak zachęcali członkowie Fundacji Nadaktywni z Gdyni do przyjścia do biblioteki. Ale do nietypowej biblioteki, bo takiej, w której na półkach znaleźć można było żywe książki. Byli nimi ludzie, którzy wiedzą czym jest wykluczenie i marginalizacja ze względu na pochodzenie, kolor skóry, przekonania, orientację seksualną, zawód, religię.
Obok feministki była kaznodziejka, muzułmanka, Niemiec, seniorka, czy Kaszubka. O Żywej Bibliotece mówiliśmy w audycji Sami Sobie. Przygotowała ją Magda Świerczyńska-Dolot.
Posłuchaj audycji: