Zdążył tylko krzyknąć „Elu, zawracaj”. Jej mąż zaginął na Oceanie Atlantyckim

Płynęła razem z mężem dookoła świata. Niestety na Oceanie Atlantyckim mąż pani Elżbiety z Gdańska wypadł za burtę. Zdążył tylko krzyknąć do żony „Elu, zawracaj”.

Jachtu niestety nie zdołała zawrócić. Kobieta przez 3 dni płynęła sama mimo braku doświadczenia, w końcu wezwała pomoc i zawiadomiła rodzinę.

Męża nie odnaleziono, a kobieta została podjęta przez brazylijski statek i wróciła pod opieką córki do kraju. Teraz jest już bezpieczna i opowiada Annie Rębas o tych dramatycznych chwilach. Jednak po tej tragedii nie poddała się ani nie załamała. Jest pod opieką psychologa. Wierzy, że mąż gdzieś jest i się w końcu odnajdzie. Wierzy wbrew rozsądkowi i zakończonym poszukiwaniom. Święta minęły bez męża w gronie rodzinnym. Nie było jednak łez. – Wszystkie łzy zostawiłam na Atlantyku – opowiada pani Ela.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj