Gdańskie ślady ks. Jerzego. „Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj”

Urodził się w Okopach. Był jednym z pięciorga dzieci swoich rodziców. Po wuju, żołnierzu AK, który po wojnie zginął z rąk Sowietów, na chrzcie dostał imię Alfons. Po pierwszym roku studiów w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie został skierowany na dwa lata do obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej. W 1971 roku zmienił imię na Jerzy.

Od sierpnia 1980 roku ks. Jerzy Popiełuszko aktywnie wspierał Solidarność. Podczas strajku w Hucie Warszawa to on odprawiał msze dla protestujących.

W stanie wojennym, w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, organizował msze za ojczyznę, podczas której wygłosił homilię:

 

 
19 maja 1983 roku uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych Grzegorza Przemyka, młodego poety, który zmarł w wyniku obrażeń, zadanych mu przez milicjantów. We wrześniu 1983 zorganizował pielgrzymkę ludzi pracy na Jasną Górę.

Posługiwał się słowami-kluczami: „wolność”, „prawda”, „godność”, „dobro” i „zło”. Udzielał wsparcia prześladowanym robotnikom i działaczom związkowym podczas stanu wojennego, był autorytetem i cieszył się wielką popularnością w środowisku warszawskim, a później w całej Polsce.

 
WIELOKROTNIE OSKARŻANY

W czasie stanu wojennego władze PRL wielokrotnie oskarżały ks. Jerzego Popiełuszkę o zaangażowanie w działalność polityczną. Najpewniej w drugiej połowie 1982 roku Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła akcję pod kryptonimem „Popiel”, która miała na celu rozpracowanie kapłana. Ks. Popiełuszko był inwigilowany przez co najmniej czterech tajnych współpracowników, również duchownych. 2 grudnia 1983 roku doręczono kapłanowi wezwanie na przesłuchanie.

Ks. Popiełuszko dobrowolnie stawił się w Pałacu Mostowskich, siedzibie Komendy Stołecznej MO. Poinformowano go o wszczęciu śledztwa. Miał „przy wykonywaniu obrzędów religijnych, w wygłaszanych kazaniach nadużywać wolności sumienia i wyznania w ten sposób. Permanentnie, oprócz treści religijnych, zawierał w nich zniesławiające władze państwowe treści polityczne, a w szczególności pomawiał, że te władze posługują się fałszem, obłudą i kłamstwem, poprzez antydemokratyczne ustawodawstwo niszcząc godność człowieka, a także pozbawiają społeczeństwo swobody myśli oraz działania, czym nadużywając funkcji kapłana, czynił z kościołów miejsce szkodliwej dla interesów PRL propagandy antypaństwowej”.

Za zarzucane czyny ks. Popiełuszce groziła kara 10 lat pozbawienia wolności.

„DEFORMUJE HOSTIĘ”
 
Przesłuchanie trwało kilka godzin. Śledczy pytali m.in. o to, „dlaczego ksiądz deformuje hostię podczas liturgii?”, a chodziło o prezentowanie hostii w rękach rzekomo ustawionych w pozycji litery V – symbolu zwycięstwa.

Po przesłuchaniu w mieszkaniu kapłana zarządzono rewizję, która przeszła do historii jako „prowokacja na Chłodnej”. Ujawniono m.in. granaty łzawiące, naboje do pistoletu maszynowego, materiały wybuchowe, farby drukarskie – podrzucone przez esbeków. Zatrzymanego zwolniono nazajutrz, dzięki interwencji abp. Bronisława Dąbrowskiego u ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka.

Tekst o rewizji na Chłodnej pt. „Garsoniera obywatela Popiełuszki” 27 grudnia 1983 roku ukazał się w „Expressie Wieczornym”. Publikacja odbiła się głośnym echem w innych mediach. Ks. Popiełuszko próbował skontaktować się z autorem artykułu Michałem Ostrowskim, jednak okazało się, że osoba o takim nazwisku w redakcji nie pracuje. Sprostowania gazeta nie wydrukowała.

„ULOTKI NAPISANE PRZEZ BUJAKA”
 

Zarzuty przedstawiono kapłanowi 12 lipca 1984 roku, do procesu jednak nie doszło, gdyż niedługo później ogłoszono amnestię z okazji Narodowego Święta Odrodzenia Polski (22 lipca). We wrześniu 1984 roku ks. Popiełuszko znów przygotował pielgrzymkę ludzi pracy na Jasną Górę. Spotkał się wtedy m.in. z Lechem Wałęsą, przywódcą Solidarności, oraz z ks. Henrykiem Jankowskim, gdańskim kapelanem Solidarności.

Niedługo potem na łamach wydawanego w Moskwie ogólnonarodowego, bardzo popularnego dziennika „Izwiestija” napisano o ks. Popiełuszce: „(…) przekształcił swoje mieszkanie w składnicę literatury nielegalnej i ściśle współpracuje z zaciekłymi kontrrewolucjonistami. Ma się wrażenie, że nie czyta z ambony kazań, lecz ulotki, napisane przez Bujaka. Zieje z nich nienawiść do socjalizmu”.

BOHATER NARODOWY NR 2

13 września 1984 roku odbyło się spotkanie Wojciecha Jaruzelskiego, premiera i jednocześnie pierwszego sekretarza KC PZPR, z ministrem spraw wewnętrznych, Czesławem Kiszczakiem i innymi wysokimi urzędnikami. Jaruzelski miał powiedzieć do Kiszczaka: „Załatw to, niech on nie szczeka”. Wkrótce potem Jerzy Urban, publikujący pod pseudonimem Jan Rem, nazwał kazania ks. Popiełuszki „seansami nienawiści”.

17 września Urząd do Spraw Wyznań wystosował ostre w tonie pismo do Episkopatu, w którym domagał się, aby biskupi przestali tolerować wystąpienia niektórych duchownych, m.in. ks. Popiełuszki. „Zostaniesz bohaterem narodowym numer dwa – po Przemyku” – głosiły anonimy, które odbierał kapłan.

13 października przyszli mordercy księdza próbowali zatrzymać jego samochód pod Gdańskiem, rzucając w szybę kamieniem. Kierowcy udało się uciec. Prymas Józef Glemp – w obliczu nacisku władz, rosnącego zagrożenia i słabego zdrowia – 16 października 1984 roku zaproponował ks. Jerzemu wyjazd na studia do Rzymu. Ten z propozycji nie skorzystał.

WOREK Z KAMIENIAMI
 

19 października 1984 roku ks. Popiełuszko udał się do parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. W drodze powrotnej do Warszawy, na drodze w kierunku Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, jego pojazd został zatrzymany przez funkcjonariuszy Samodzielnej Grupy „D” Departamentu IV MSW, przebranych w mundury funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego MO. Popiełuszkę skrępowano i ukryto w bagażniku.

30 października zwłoki kapłana wyłowiono z zalewu na Wiśle, nieopodal Włocławka. Ręce miał skrępowane w taki sposób, aby próby poruszania nimi zaciskały mu pętlę na szyi. Ciało było obciążone workiem wypełnionym kamieniami. W czasie sekcji rozpoznano ślady tortur. Wiadomość o śmierci księdza wywołała lawinę płaczu wśród wiernych:

3 listopada 1984 odbyły się uroczystości pogrzebowe. Zgromadził się olbrzymi tłum. Ks. Jerzy Popiełuszko został pochowany przed frontem kościoła parafialnego św. Stanisława Kostki w Warszawie, gdzie pracował.

PROCES

W grudniu 1984 roku na ławie oskarżonych zasiedli oficerowie MSW. Kpt. Grzegorz Piotrowski, naczelnik wydziału w Departamencie IV MSW, por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski zostali oskarżeni i skazani za uprowadzenie, torturowanie i zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, zaś ich przełożony płk Adam Pietruszka, zastępca dyrektora Departamentu IV MSW, za sprawstwo kierownicze zbrodni. Prokurator żądał kary śmierci dla Piotrowskiego oraz kar pozbawienia wolności dla pozostałych oskarżonych. Sąd wymierzył Grzegorzowi Piotrowskiemu karę 25 lat pozbawienia wolności, Adamowi Pietruszce – 25 lat, Leszkowi Pękali – 15 lat, Waldemarowi Chmielewskiemu – 14 lat. O złagodzenie kar najpierw wnioskował Czesław Kiszczak, a później sprawców objęła kolejna amnestia. Piotrowski wyszedł na wolność w 2001 roku.

NOWE HIPOTEZY

Historycy, m.in. z Instytutu Pamięci Narodowej, nadal badają sprawę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Pojawiają się nowe hipotezy co do zleceniodawców morderstwa czy miejsca i czasu zabójstwa.

Ks. Jerzy często powtarzał, może najczęściej w swoich kazaniach: „Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Jako młody ksiądz zginął śmiercią męczeńską za wiarę, za Ewangelię, za Kościół, za człowieka i za obronę jego niezbywalnej wartości. Możemy o nim prawdziwie powiedzieć: oddał swoje życie – mówił kard. Kazimierz Nycz w homilii z okazji 25 rocznicy śmierci ks. Popiełuszki. – Wiele razy ludzie chcieli go ochronić przed tą śmiercią, czynili to jego przełożeni, szukając dla niego bezpiecznego miejsca, zabiegali o to jego przyjaciele. On odpowiadał nieustannie: „Muszę być przy ludziach. Oni mnie potrzebują” – dodawał.

Ks. Jerzy Popiełuszko 6 czerwca 2010 roku został ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego. 20 września 2014 roku otwarto proces kanonizacyjny. W 34 rocznicę podpisania w Gdańsku Porozumień Sierpniowych ks. Jerzy Popiełuszko został ogłoszony patronem NSZZ „Solidarność”.

POSŁUCHAJ REPORTAŻU:

 

Anna Rębas/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj