W Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie można oglądać retrospektywną wystawę twórczości gdyńskiego artysty samouka. Wystawa nosi tytuł „Kim (do cholery) jest Mirek Śledź”, a nasza audycja przybliża postać tego artysty, który od 30 lat maluje jeden obraz dziennie.
Kuratorki wystawy: Natalia Koralewska i Paula Milczarczyk wybierając obrazy na wystawę miały niezwykle trudne zadanie ze względu na tysiące prac wypełniających suterenę, w której mieszka i tworzy Mirek Sledź. Jego towarzyszem jest pies Amadeo, „imię ma od Modiglianiego, a nie od Mozarta”.
Z wystawami w ramach kół arteterapeutycznych Mirek zjechał pół świata (Włochy, Japonia, USA), jego prace były pokazywane też między innymi w krakowskim MOCAK czy w Sopocie na wystawie „Palindrom” w PGS. Fascynująca wyobraźnia i rozległa wiedza Mirka Śledzia materializuje się na jego obrazach, artysta nie wyobraża sobie dnia bez namalowania obrazu. „Bo bez tego ja nie mogę żyć” – stanowczo stwierdza Mirek Śledź.
Fot. Jakub Knera