Ma 85 lat i nadal jest zwariowaną artystką. „Lili Marlene z Oruni”

Pani Barbara urodziła się przed wojną w Gdańsku. Jako kilkunastolatka odbudowywała miasto. Uczestniczyła w budowie kina Leningrad, maluje obrazy, robi kapelusze, uwielbia Marlenę Dietrich. Świetnie śpiewa.

Ale jej życiorysem można obdzielić parę osób. Pracowała w stoczni, jeździła motocyklami, traktorami i samochodami wyścigowymi. Ma 85 lat. Dziś nadal jest zwariowaną artystką, która ma wiele talentów. Planuje wyjazd do Szwecji – samochodem i sama. Ma wielki apetyt na życie. Zapraszamy na reportaż Anny Rębas „Lili Marlene z Oruni”.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj