Od kilku tygodni żyjemy tematem koronawirusa. Opowiadamy i komentujemy rzeczywistość związaną z tą chorobą. W całym kraju chorują i umierają ludzie. Strach przed nieznanym paraliżuje. Ale nowa rzeczywistość kreuje też nowe historie.
Wiele osób zostało pozbawionych naturalnej możliwości porozumiewania się z bliskimi. Spora część musiała zrezygnować ze swoich stałych czynności. Bohaterka reportażu obudziła się nagle w zupełnie innej rzeczywistości. Nie mogła liczyć na pomoc, bo zamknięto wszystkie instytucje, z którymi była związana. Przestraszyła się samotności i postanowiła szukać ratunku.
Wielu starszych mieszkańców wielkich miast może liczyć na pomoc. Niosą ją ci młodsi, bardziej sprawni. Nie zawsze jest to zinstytucjonalizowane działanie. Czasem wystarczy jeden telefon do radiowego studia, sygnalizujący, że jest problem. I następuje odzew.
Tak było w przypadku bohaterek reportażu „Zostań w domu. Zostań ze mną…” Poruszająca historia znajomości w dobie epidemii. A jednocześnie świadectwo ludzkiej życzliwej uważności na innych ludzi.