O uwięzieniu prymasa Stefana Wyszyńskiego w klasztorze w Stoczku na Warmii nikt nie miał wiedzieć. Dokładnie przygotowano miejsce odosobnienia duchownego. To miejsce Anna Rębas odwiedza po 67 latach. Drogę wskazuje kustosz Sanktuarium ks. Wojciech Sokołowski. Trafił tam 12 października 1953 roku, po przewiezieniu z Rywałdu Królewskiego. Władze komunistyczne były zdecydowane na uwięzienie prymasa po tym, jak ten doprowadził do uchwalenia przez episkopat Memoriału do Bolesława Bieruta w sprawie dekretu obsadzaniu stanowisk kościelnych z 9 lutego 1953 roku.
Znamy ten dekret pod nazwą „Non possumus”. Chodziło o niezależność kościoła przy podejmowaniu tego typu decyzji personalnych. Zgoda na ustępstwa okazała się dla prymasa nie do zaakceptowania. Został aresztowany 25 września. Dzień wcześniej rząd PRL wydał decyzję o zakazie pełnienia przez niego wszystkich funkcji kościelnych. 26 września został przewieziony do Rywałdu koło Grudziądza. Po 2 tygodniach trafił na Warmię do klasztoru pod Lidzbarkiem Warmińskim. Przebywał tam blisko rok. Dziś w Stoczku obejrzeć można celę prymasa i Izbę Pamięci mu poświęconą.
Są tam listy fotografie pisma, także rękopisy dzieł napisanych podczas uwięzienia. Radio Wolna Europa jako pierwsza rozgłośnia ujawniło miejsce przetrzymywania prymasa – opowiada jedna z mieszkanek Warmii dziś 90 letnia Zofia Chomej.
Miejsce to odwiedzają pielgrzymi i turyści. Mogą przejść się po ogrodzie, w którym spacerował podczas uwięzienia. Popatrzeć na drzewa wtedy oplecione drutem kolczastym. Obejrzeć ustawioną wzdłuż murów Drogę Krzyżową i Golgotę z krzyżem związanym drutem z dwóch zwykłych patyków.
Dziś w tym miejscu nie czuć tylko stęchlizny ani wilgoci. Jesienią i zimą robi się w celi prymasa zimno, mimo że po ścianach nie ścieka już woda jak przed 67 laty. To właśnie wtedy prymas zwierzał się z tego, że nie mógł przez cały rok rozgrzać zimnych jak lody nóg.
8 grudnia w 1953 roku w Uroczystość Niepokalanego poczęcia Najświętszej Maryi Panny dokonał osobistego oddania się przez ręce Matki Najświętszej w niewolę Chrystusowi. Dziś już można obejrzeć więzienną kaplicę i stanąć przed obrazem Najświętszej Rodziny. W miejscu odosobnienia prymasa umieszczono posterunki wojskowe, w których na zmianę pełniło wartę kilkudziesięciu żołnierzy. W środku strzegło go prawie 30 tajniaków. Prymas został całkowicie odizolowany od świata zewnętrznego.
Mieszkańcy mieli nic nie wiedzieć na temat miejsca jego pobytu, ale jak opowiadają bohaterowie reportażu Cela Prymasa, dowiedzieli się o tym, kto jest więziony za klasztornym murem. Dziś możemy zobaczyć dwa pokoje prymasa korytarz i ogród w Stoczku warmińskim.