Pani Wanda, emerytowana nauczycielka polskiego i rosyjskiego, od miesiąca organizuje kursy naszego języka dla uchodźców z Ukrainy.
W każdy czwartek, o godzinie 10:00, na piętro kamienicy przy Jaśkowej Dolinie wchodzą ci, którzy w poszukiwaniu schronienia przed wojną znaleźli się w naszym kraju. Żeby pójść do pracy, załatwić sprawę w urzędzie, zrobić zakupy, czy skorzystać z porady lekarza, muszą mówić – choć odrobinę – po polsku. A nasz język do najłatwiejszych nie należy.
Jak im idzie? To sprawdziła nasza reporterka Anna Rębas. Zachęcamy do wysłuchania jej minireportażu „Jak to jest po polsku”.
mm