Po pierwsze nie szkodzić, czyli życie codzienne na szpitalnym oddziale ratunkowym

sor str

Szpitalny oddział ratunkowy słupskiego szpitala budzi wiele kontrowersji – z jednej strony wiemy, że jest niedofinansowany i że brakuje na nim lekarzy i pielęgniarek, z drugiej trudno zaakceptować to pacjentowi, który oczekuje wsparcia, empatii i skutecznej pomocy. Nasza dziennikarka przybliża to miejsce w przygotowanym przez siebie reportażu.

Słupszczanie nie zostawiają na oddziale ratunkowym swojego szpitala suchej nitki. – Czas oczekiwania jest momentami nie do zniesienia. Nie ma informacji, z czego to wynika. Na kontakt z lekarzem czekałam dwanaście godzin. Najgorsze jest jednak podejście personelu medycznego do pacjenta – żali się jedna z pacjentek.

– Czas oczekiwania wynika choćby z oczekiwania na wyniki zleconych badań lub konsultacji ze specjalistami z oddziałów szpitalnych – odpowiada dr Tomasz Toczyłowski, koordynator SOR.

Jak jest na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym? Zapraszamy do wysłuchania reportażu:

Joanna Merecka-Łotysz/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj