Niewybuchy w Gdyni. Nurkowie od wtorku neutralizują miny w basenach portowych

(fot. archiwum 8FOW)

Magazyn „Na służbie” tym razem wprost z Portu Wojennego w Gdyni. Grupa Nurków Minerów z 13. Dywizjonu Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża od wtorku neutralizuje miny w basenach portowych, także w Redzie. W czwartek warunki atmosferyczne nie sprzyjały pracy, co stworzyło naszemu reporterowi możliwość, by porozmawiać z zastępcą dowódcy grupy, kapitanem Wojciechem Radziszewskim.

– Prace podwodne z użyciem materiałów wybuchowych prowadzi się do stanu morza 2, czyli mniej więcej do prędkości wiatru 3 m/s. W tym momencie nie możemy podejmować takich działań pod wodą, dlatego dzisiaj mamy dzień wolny, ale jutro kontynuujemy. Dodam jeszcze, że neutralizujemy bomby lotnicze i miny morskie typu GC – tłumaczył kapitan Radziszewski.

(fot. archiwum 8FOW)

Dwie bomby lotnicze, które zalegały w portowych basenach, zostały już zneutralizowane. Jak wygląda taka akcja z perspektywy nurka?

– Najpierw należy takie bomby przygotować. Nurkowie schodzą pod wodę, zakładają stropy, czyli takie pasy, które mogą wydobyć ten obiekt z dna. Czasem trzeba się też pod niego podkopać, założyć te stropy, następnie nurkowie wychodzą z wody, podajemy im ponton wydobywczy, z którym schodzą na dno i podczepiają pod stropy. Później wypływają na powierzchnie, oddalamy się na bezpieczną odległość, z motorówki napełniamy pontony i czekamy, aż wynurzą się i będą widoczne na powierzchni – objaśniał kapitan Radziszewski.

(fot. archiwum 8FOW)

Czy niewybuchy wyciąga się na poziom wody, czy może holuje pod wodą?

– Zależy, z czym mamy do czynienia. W przypadku bomb lotniczych zmiana ciśnienia nie oddziałuje na nie tak znacznie. Wyciągamy je ok. 5 metrów nad dno i holujemy. W przypadku min GC należy zachować ostrożność, bo zmiana ciśnienia może spowodować niekontrolowaną detonację i holujemy je bliżej dna, czyli około 1-2 metry nad dnem – mówił.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj