Drastyczna różnica w średnich zarobkach na Pomorzu

Dysproporcja w wysokości płac oraz różnice w prowadzeniu działalności na terenie metropolii i mniejszych miast były głównymi tematami audycji Nie Tylko Metropolia. Rozmówcami Artura Kiełbasińskiego i Przemysława Wosia byli słupski przedsiębiorca Arkadiusz Śmigielski oraz prezes Pracodawców Pomorza Zbigniew Canowiecki.

Prowadzący audycję zaczął od przypomnienia zestawienia płac, które niedawno obiegło media. – Mamy drastyczną różnicę w średnich zarobkach w naszym regionie. W Gdańsku pod koniec 2015 roku wynosiły one prawie 5000 zł, niewiele mniej w Sopocie, trochę mniej w Gdyni, bo ok. 4600 zł brutto, ale są miejsca takie jak powiat kościerski, chojnicki, gdzie ta średnia wynosi 3100 zł. W Człuchowie 3300. W Słupsku 3400.

POMORZE NIE JEST WYJĄTKIEM

Według prezesa Pracodawców Pomorza, Zbigniewa Canowieckiego, układ płac w województwie pomorskim nie różni się od podobnych obszarów badanych na całym świecie. – Zawsze jest tak, że grupa metropolitarna jest punktem wzrostu i punktem bardzo różniącym się w zakresie rozmiaru bezrobocia oraz wielkości płac. Różnica polega na tym, że na obszarze metropolitarnym są skoncentrowane wyższe uczelnie, instytuty, firmy o wysokim poziomie rozwoju technologicznego, wymagających ludzi, który mają dobre przygotowanie zawodowe i techniczne oraz wymagają wyższych płac. Zawsze metropolie mają dużo większe średnie wynagrodzenia niż pozostały obszar badanego regionu.

– Gdyby firma Arkadiusza Śmigielskiego była w Trójmieście, to płaca byłaby niższa, bo wybór specjalistów jest większy. Jeżeli chodzi o wzrost poza Trójmiastem, myślę, że firmy powinny inwestować w rzeczy unikalne, muszą się wyróżniać – mówił dziennikarz Radia Gdańsk Przemysław Woś.

WARTO RYZYKOWAĆ?

– Każdy z nas, przedsiębiorców w branży high-tech zaczyna od niskich płac lub wręcz pracuje za darmo. Robimy różne rzeczy, żeby mieć na życie. Cały czas rozwijamy to, co jest naszym celem i tworzymy firmę. W pewnym momencie to zagra. Czasami się wywracamy, sam miałem bankructwo w 2002 roku. Pytanie, czy warto ryzykować? Z mojego punktu widzenia tak – stwierdził Arkadiusz Śmigielski.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj