Po niemal miesiącu od nawałnicy, która przeszła nad Pomorzem wiele osób nadal nie ma dachu nad głową. Brakuje materiałów, środków finansowych i firm, które mogłyby zająć się odbudową budynków. Dodatkowo pojawia się problem z ubezpieczalniami, który jest ciężki do rozwiązania.

Sylwester Pięta w Zalesiu koło Brus w audycji Nie Tylko Metropolia rozmawiał z Łukaszem Szultką, Robertem Skórczewskim – przewodniczącym Rady Powiatu Chojnickiego, burmistrzem Brus Witoldem Ossowskim i koordynatorem Urzędu Marszałkowskiego ds. pomocy dla osób poszkodowanych przez wichurę na poziomie województwa – Michałem Szczupaczyńskim.

– Na razie praca się nie porusza. Przez pogodę nie zrobimy nic, wszystko stanęło. Mieszkaliśmy przez dwa tygodnie u rodziców, teraz jesteśmy u sąsiadów, bo dzieci zaczęły chodzić do Zalesia do szkoły i nie ma możliwości codziennie ich zawozić i przywozić. Musimy jakoś sobie radzić – mówił Łukasz Szultka.

Burmistrz Brus podkreślił, że pan Łukasz nie jest jedyną osobą, która znalazła się w takiej sytuacji. – Mamy dziś prawie 200 osób na terenie gminy, które nie mogą mieszkać w swoich domach. Pogoda jest fatalna, zaczyna padać deszcz, ludzie są przerażeni. Idzie jesień, za chwilę zima, a odbudowa stoi w miejscu. Cały czas apelujemy o pomoc – tłumaczył Witold Ossowski.

Dodatkowym problemem są nierzetelne opinie rzeczoznawców. Pieniądze z ubezpieczeń są bardzo niskie. – Nie mamy na to wpływu. Objechałem cały teren i w sytuacjach, gdy nie dało się nawet wejść do domu, wszystko było zalane, zawalone, przyjechał rzeczoznawca i określił 21 proc. zniszczeń. To wręcz niewyobrażalne. Będziemy starali się tym zająć – zapewniał Robert Skórczewski.

Wypowiedział się na ten temat również Michał Szczupaczyński – To są rzeczywiście grosze. Udało nam się nawiązać współpracę z Okręgową Izbą Radców Prawnych. Udzielają bezpłatnych porad w poszczególnych gminach, zarówno w punktach w terenie, jak i w kancelariach. Uważam, że o swoje trzeba walczyć w każdej sytuacji – zakończył.

mk/mmt