W Wejherowie już działa, w Gdyni rodziny z trójką dzieci mają już komunikację miejską za darmo. Gdańsk i Słupsk jeszcze się zastanawiają. Czy darmowa komunikacja dla uczniów to dobry pomysł? A może to tylko ruchy przedwyborcze? – My przede wszystkim nie mówimy „darmowa komunikacja”, bo nie ma nic darmowego. To są bezpłatne bilety dla dzieci, ulgi. Rzeczywiście kampanie wyborcze to jest zawsze dla ruchów miejskich, czyli grona zaangażowanych mieszkańców i mieszkanek miast, żniwa – mówiła Lidia Makowska z ruchu miejskiego Lepszy Gdańsk.
– Jestem przeciwnikiem czegoś co jest darmowe. Bo jak jest darmowe, to – a mieliśmy takie doświadczenia w latach poprzedniego systemu – to jest niczyje, jest niszczone. Ja się obawiam, że pokazywanie dzieciom od najmłodszych lat, że coś jest za darmo, sprawi, że dzieci nie będą tego szanowały. Co więcej, jeśli będzie coś za darmo, to będziemy chcieli jeszcze więcej – dodatkowych linii też za darmo – uważa z kolei Jacek Pauli – burmistrz Skarszew.
– Związek Nauczycielstwa Polskiego półtora roku temu wystąpił do władz Gdańska o bezpłatne podróżowanie dzieci i nauczycieli. Często dzieci wyruszają na wycieczkę po różnych zakątkach miasta i poruszają się komunikacją miejską. ZNP nie uzyskał aprobaty ani radnych, ani władz miasta Gdańska. Dziś, po półtorej roku ZNP uważa, że jest to (propozycja wprowadzenia bezpłatnych przejazdów – przyp. red.) bardzo dobra inicjatywa – mówiła Elżbieta Markowska z ZNP.