Koniec handlu na targowisku w Pruszczu Gdańskim. „Możliwe, że armia ma plany, którymi się nie chwali”

Agencja Mienia Wojskowego nie przedłużyła umowy dzierżawy terenu przy ulicy Powstańców Warszawy w Pruszczu Gdańskim. Tam od blisko 30 lat nawet 2,5 tysiąca handlarzy co niedzielę rozstawiało swoje towary. O końcu targowiska w Pruszczu Gdańskim rozmawialiśmy w programie Nie Tylko Metropolia. Gośćmi Grzegorza Armatowskiego byli: Marek Theus – prezes Merkus, Wojciech Sosnowski – zastępca wójta Kolbud oraz Marek Lewandowski z Solidarności.

– Trudno wyobrazić sobie Pruszcz bez targowiska na lotnisku. Z drugiej strony widać, że to lotnisko bardzo się zmieniło, jest coraz więcej lotów. Może jest tam jakaś sytuacja, o której nie wiemy, a wojsko się nie chwali. Może jakieś plany czy względy inwestycyjne? – mówił Marek Lewandowski.

– Pięć lat temu były plany wprowadzenia na lotnisko w Pruszczu Gdańsku samolotów bezzałogowych. Nie wiem, czy ten pomysł znowu nie wrócił. Nasze związki z NATO są coraz ściślejsze. Może to właśnie motywacja, by wrócić do tych planów – dywagował Marek Theus.

Jak to się ma w odniesieniu do lokalnego handlu, np. w gminie Kolbudy? – pytał prowadzący. – Targowisko w Kolbudach liczy tylko kilkudziesięciu kupców, ale ma się dobrze. Kupcy na naszym targowisku przetrwali wszystkie zawirowania kapitalizmu, a każdy, kto tam kupuje, wie, że w sobotę do południa musi postać w kolejce – mówił Wojciech Sosnowski.

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj