Misja kosmiczna Gaia. Dzięki niej wiemy bardzo dużo o położeniu gwiazd w naszej galaktyce

Prof. dr hab. Łukasz Wyrzykowski (fot. Szymon Sikora)

Gaia to bezzałogowa misja kosmiczna, wystrzelona w 2013 roku, której zadaniem jest wykonanie trójwymiarowej mapy Drogi Mlecznej poprzez pomiary pozycji i ruchów gwiazd. Czym różni się od poprzednich misji i czy jest to całkowicie nowe podejście do tematu kosmicznej astrometrii gwiazdowej?

O tym w audycji „Pomorze Nauka Świat” Przemysław Rudź i Sławomir Nichczyński rozmawiali z prof. dr. hab. Łukaszem Wyrzykowskim z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, astronomem, który pracuje przy opracowywaniu danych zebranych przez sondę Gaia.

– Misja Gaia jest bardzo nietypową misją. To w zasadzie teleskop kosmiczny, który jest zbudowany przez Europejską Agencję Kosmiczną na bazie doświadczenia z poprzednią misją ESA, Hipparcosem. Hipparcos to zresztą nazwa nieprzypadkowa. Pochodzi od filozofa greckiego, który był ojcem astrometrii, czyli pomiarów położeń gwiazd. Od niego to się zaczęło, dlatego na jego cześć nazwano tę satelitę. A że satelita Hyparcoss bardzo się udał, więc na tej podstawie już w latach 90. zaczęto planować nową misję, która zrobi to jeszcze lepiej niż Hipparch i Hyparcoss razem wzięci – wyjaśnił prof. dr. hab. Łukasz Wyrzykowski.

Sonda Gaia ma nieporównanie większe możliwości obserwacyjne od Hyparcossa.

– Wyniki misji Hyparcoss były bardzo dokładne, bo zastosowano wtedy metodę pomiarów astrometrii, która była na tyle sprytna, że oszukiwała ograniczenia technologiczne. Wykorzystywała skanowanie nieba i pomiar bardziej czasu niż położenia i dzięki temu uzyskano bardzo precyzyjne pomiary. Ale misja Hyparcoss obserwowała zaledwie 100-120 tysięcy gwiazd. A to jest nic. W całej galaktyce mamy 100 miliardów gwiazd, a tak naprawdę wszystkich i tak nie jesteśmy w stanie obserwować. Natomiast Gaia jest dużo bardziej ambitna niż Hyparcoss i celuje w dwa miliardy gwiazd – powiedział gość.

Dlaczego tak dokładnej mapy nieba, jaką wykonała Gaia, nie udało się zrobić wcześniej?

– Aktualnie są w trakcie działania takie instrumenty jak Kosmiczny Teleskop Hubble’a czy duże teleskopy naziemne. Gaia wcale nie jest większa od Hubble’a. Ale problemem takiego Hubble’a jest bardzo małe pole widzenia. On może się wpatrywać w jedno miejsce na niebie, ale jest to jego maciupeńki wycinek. Gaia różni się tym, że przez wiele lat swojej działalności kręci się wokół własnej osi i obserwuje całe niebo. Dzięki temu możemy zbadać większy fragment naszej galaktyki. Oczywiście nie mówimy tu o stu, tylko o dwóch miliardach gwiazd, ale to też już jest ogromny krok. Dzięki temu wiemy bardzo dużo na temat położeń gwiazd, gdzie one są, jak się poruszają. I to jest podstawa – gdzie są gwiazdy. Tego nie wiedzieliśmy do tej pory – zauważył Wyrzykowski.

Posłuchaj całej audycji:

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj