Pomysł ograniczenia wiz dla turystów z Rosji. „Chodzi o to, żeby nabrali refleksji”

(Fot. RG)

Już w lutym tego roku Unia Europejska zamroziła przepisy umożliwiające nieograniczone podróże przedstawicielom rosyjskich władz oraz świata biznesu. Teraz mają pojawić się nowe utrudnienia. Uzyskanie wizy dla obywateli Rosji ma być bardziej czasochłonne i droższe. Na ile zaboli to Moskwę? O to Robert Silski zapytał prof. Artura Kozłowskiego z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.

– Jeśli myślimy o Kremlu i rządzących, to nie sądzę, aby zabolało. Myślę, że nawet odbiorą to jako dowód na to, że Unia Europejska i zachód są wrodzy Rosji, a to dostarcza argumentów na propagandę anty-zachodnią. Jeżeli chodzi o obywateli rosyjskich, którzy czują potrzebę zwiedzania świata, a szczególnie Morza Śródziemnego, to ich faktycznie zaboleć może. Chyba inicjatorom takiego posunięcia w państwach Unii Europejskiej chodzi właśnie o to, żeby Rosjanie nabrali refleksji i uświadomili sobie, że coś jest jednak nie tak – tłumaczy prof. Artur Kozłowski.

– Inicjatywa ograniczenia ruchu wyszła ze strony państw bałtyckich i skandynawskich. Rosjanie, nie mogąc bezpośrednio lecieć do wybranych destynacji, wybierali się do Estonii czy Helsinek. Stamtąd ruszali na wakacje tak, jakby nic się nie stało. Pamiętajmy, że wojna trwa i codziennie zbiera śmiertelne żniwo – dodaje.

Posłuchaj:

Robert Silski/Iwona Wysocka/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj