W ubiegły wtorek było symboliczne otwarcie, a w sobotę pierwsze dostawy gazu popłynęły nowym systemem Baltic Pipe. Jednocześnie obserwowaliśmy uszkodzenie gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 oraz wyciek ogromnych ilości błękitnego paliwa. O tym, jak te wydarzenia wpłynął na rynek energii, mówił w audycji „Pomorze Polska Europa” dr Marek Szymański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
Prowadzący rozmowę dopytywał, czy można stwierdzić, że obecnie Polska jest niezależna energetycznie od Rosji.
– Kilka miesięcy temu rozmawialiśmy na podobne tematy i wówczas wszystko wychodziło „na styk”. W dodatku przy założeniu, że część gazu uzyskamy z Niemiec. Tu się pojawił problem, bo Niemcy są uzależnione w około 50 procentach od Rosji, więc ta możliwość była zależna od tego, czy będą stabilne dostawy dla Niemiec. W tym momencie jest to bardzo zagrożone, mamy wycieki, mamy, być może, trwałe wyłączenie trzech z czterech nitek tych gazociągów z Rosji. To rodzi pewne problemy – mówił ekspert.
– Dla Polski jest światełko, bo z tego, co mówią oficjalnie nasze władze, mamy o około 10 proc. niższe zużycie niż wcześniej. Także najprawdopodobniej albo wdała się delikatna recesja na rynek gazu, albo mieliśmy programy oszczędnościowe. To jest optymistyczny akcent, ale to wszystko jest „na styk” – dodawał.