Chętnie poluje przy karmnikach na sikorki, które ludzie dokarmiają. To dla niego stołówka z łatwą zdobyczą. Prawdziwy killer albo maszyna do zabijania małych bezbronnych ptaków – mówią o nim często ornitolodzy. Krogulec, bo o nim mowa, był bohaterem kolejnego spotkania ornitolog Eweliny Sobańskiej i Włodka Raszkiewicza w Radiu Gdańsk. Zabija nawet dwie sikorki dziennie. To jego naturalna norma, żeby przeżyć musi spałaszować dwa ptaki. Tak musi, dwudniowy post oznacza dla niego wyrok śmierci. Sikorki bardzo często padają jego łupem, ale w jadłospisie ma też wszystkie inne małe ptaki. Zdjęcie krogulca nad truchłem jakiegoś ptaka przysłała nam między innymi pani Asia.
Obrazek, który prezentujemy po lewej stronie często można zaobserwować na podwórkach domów stojących na przedmieściach miast. Tam gdzie las łączy się z zabudowaniami chętnie żyją krogulce. Nasza rozmowa z Eweliną Sobańską odbyła się przy ulicy Podhalańskiej w Oliwie, gdzie domy przylegają do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Audycja zaczęła się jednak nie od opowieści o krogulcach, tylko o chorym grubodziobie. Pani ornitolog wracając z pracy zauważyła siedzącego ptaka na drodze. Gdy przejechała obok niego ten w naturalny sposób nie odleciał. Najwyraźniej chory wymagał pomocy. Grubodziób trafił do mieszkania Eweliny Sobańskiej. Zziębnięty i osowiały zasnął w wymoszczonym gałgankami pudełku. Co będzie z nim dalej opowiemy za tydzień.
– Czy warto coś takiego robić? Czy warto pomagać jednemu ptaszkowi? – pyta sama siebie Pani ornitolog. Prawa natury są przecież nieuchronne; słabi giną, zdrowi przetrwają. Ona jednak nie potrafi przejść obojętnie obok zwierzęcia wymagającego pomocy. – Jaki biedny, trzeba mu pomóc – to emocjonalne podejście człowieka. W przyrodzie nie ma takich sentymentów.
Krogulec polujący przy karmnikach i zjadający sikorki może być symbolem tych praw. W menu ma raczej osobniki słabsze, silniejsze zwykle radzą sobie z ucieczką. Nasze oburzenie, lament, rozpacz, że przyleciał paskudny drapieżnik i krzywdzi maleństwa są raczej infantylne i nie na miejscu.
Krogulec to piękny ptak i jego łowieckie zdolności mogą być przedmiotem podziwu. Wyspecjalizował się, jak żaden ze szponiastych w polowaniach na małe ptaki. Potrafi dogonić zdobycz nawet w zakrzaczeniach, gdzie zwykle sikorki czy wróble czują się bezpiecznie.
Krogulce nie mają zbyt długich skrzydeł, ale za to charakteryzuje je spory ogon. To powoduje, że łatwo lawirują wśród gałęzi. Dodatkowo samiec krogulca jest mniejszy od samicy. To rzadkie wśród ptaków przystosowanie, zwykle bywa odwrotnie. Ale ma to sens, bo to właśnie na samcu spoczywa dostarczenie pożywienia dla samicy i młodych w czasie lęgów. Niewielkie rozmiary tułowia zapewniają mu sukces w pogoni za zdobyczą na polowaniach.
Krogulec jest też po prostu ładnym ptakiem. Często ludzie kojarzą go z paskudnym czarnym potworem. Nic bardziej mylnego. Krogulce mają niebieskoszary wierzch tułowia, a na białawym spodzie ciała i na policzkach widać rdzawe prążkowanie. Charakterystyczny jest też długi ogon, po którym w locie łatwo można odróżnić je np. od jastrzębia: u krogulca jest on równo ścięty, u jastrzębia lekko zaokrąglony.
Posłuchaj audycji
Niedawno uczestnicy Ptakoliczenia, akcji organizowanej przez OTOP, spotkali krogulca na wycieczce w Parku Oruńskim. To było dla wszystkich ogromne zaskoczenie. Dorosły samiec jadł akurat śniadanie. Zdjęcia przysłała nam Janina Woszczyńska, której udało się „podejść” ptaka z aparatem fotograficznym. Jedno z nich prezentujemy powyżej, poniżej też krótki film jej autorstwa z tego spotkania. Jeżeli chcecie się Państwo podzielić swoimi fotkami i informacjami o ptakach to zapraszamy do kontaktu z Włodkiem Raszkiewiczem wraszkiewicz@radio.gdansk.pl Ptasich audycji można posłuchać na antenie Radia Gdańsk w piątki po godzinie 12:30.
wrasz/mat