Dlaczego rodzice niepełnosprawnych dzieci zakładają organizacje, fundacje czy stowarzyszenia? Co nimi powoduje? Jakiej pomocy im brakuje najbardziej, co jest najtrudniejsze i jak wygląda dzień z życia mamy dziecka z głębokimi dysfunkcjami? W audycji „Razem Łatwiej” na te i inne pytania starała się odpowiedzieć szefowa słupskiej Organizacji Pożytku Publicznego „Dajmy im radość” Renata Wismont w rozmowie z Joanną Merecką-Łotysz.
– Bez wsparcia i pomocy jest trudno. Zwłaszcza że korzystając ze świadczeń, nie mamy możliwości wykonywania pracy zarobkowej. Trudne jest też – i w tym kierunku edukujemy – zmierzyć się odrzuceniem z powodu bycia innym – tłumaczyła Renata Wismont. – Bycie mamą niepełnosprawnego dziecka wiąże się z wieloma kompromisami, na które człowiek idzie sam ze sobą. Nie ma dwóch identycznych niepełnosprawnych dzieci. Nawet jeśli jednostka chorobowa jest taka sama. Są mamy, które nie mogą odejść od swojego dziecka nawet na pięć minut – dodała.
Rozmówczynie dyskutowały także o trudnościach związanych z macierzyństwem, lukach systemowych oraz ignorancji społeczeństwa.
Posłuchaj całej audycji:
Joanna Merecka-Łotysz/ol