Zmiana na fotelu prezydenta USA a polityka Stanów Zjednoczonych wobec Polski. „Amerykański pragmatyzm weźmie górę”

Joe Biden najprawdopodobniej zastąpi Donalda Trumpa na fotelu prezydenta USA. Czy zmiana na tym stanowisku wpłynie na relacje z Polską? O tym mówili goście Jarosława Popka w „Śniadaniu Polityków”: Małgorzata Chmiel (Koalicja Obywatelska), Karol Rabenda (Porozumienie), Janusz Śniadek (Prawo i Sprawiedliwość) i Michał Urbaniak (Konfederacja). – Mam nadzieję, że wynik wyborów w USA to początek końca skrajnie prawicowych populistów, także w Europie. Dla nas to bardzo budujące, że wiceprezydentem będzie Kamala Harris. To nadzieja dla wszystkich kobiet. Wybór Joe Bidena to zła wiadomość dla polskich władz, ale dobra dla społeczeństwa. Cieszę się, bo przegrało chamstwo i prostactwo – oceniła Małgorzata Chmiel.

– Pragmatyzm amerykański weźmie górę. Nie wyobrażam sobie, żeby nastąpiły jakieś istotne zwroty w polityce zagranicznej, zwłaszcza wobec Polski. Relacje polsko-amerykańskie nie opierały się wyłącznie na osobistej znajomości prezydentów Dudy i Trumpa – podkreślił Janusz Śniadek.

– Współpraca wojskowa będzie utrzymywana. Nie widzę możliwości, by działania podjęte kilka lat temu były cofane. Wręcz przeciwnie, pod względem militarnym, po tym, co mówił Joe Biden, spodziewam się, że będą wręcz zintensyfikowane – zaznaczył Karol Rabenda.

– Niezależnie od tego, kto jest prezydentem USA, Stany Zjednoczone prowadzą konsekwentną politykę na arenie międzynarodowej. Należy przede wszystkim zachować spokój, bo polityka prawdopodobnie się nie zmieni. Strategia, którą kierują się Stany Zjednoczone, pozostanie taka sama – przewidywał Michał Urbaniak.

 
 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj