Politycy o szczycie NATO: „Historyczne wydarzenie, mające ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa”

O ustaleniach i decyzjach, jakie zapadły na szczycie NATO w Madrycie, w kontekście bezpieczeństwa nie tylko Polski, ale całej Europy, dyskutowano w programie „Śniadanie Polityków w Radiu Gdańsk”. Gośćmi Piotra Kubiaka byli Tadeusz Aziewicz z Koalicji Obywatelskiej, Karol Rabenda – wiceminister aktywów państwowych z partii Republikanie, Beata Maciejewska z Nowej Lewicy oraz Janusz Śniadek z Prawa i Sprawiedliwości.

– Obóz rządzący uznał szczyt NATO w Madrycie za bardzo udany. Uznano na nim, że Rosja to wróg NATO oraz podjęto decyzję o przyjęciu Finlandii i Szwecji do Sojuszu. Tymczasem lider opozycji Donald Tusk skrytykował wynik szczytu, stwierdził także, że przedstawiciele polskich władz mogli ugrać więcej na szczycie i skomentował, że Polska była bezpieczniejsza pół roku temu. Czy Polska jest więc bezpieczniejsza i czy szczyt można uznać za sukces? – pytał prowadzący audycję Piotr Kubiak.

– Dla mnie i dla wielu komentatorów nie ulega wątpliwości, że ten szczyt był historyczny. Decyzja o przeniesieniu dowództwa V Korpusu Armii USA do Polski i wzmocnienie obecności amerykańskiej w Polsce, połączone z przyjęciem do paktu (to jeszcze trochę potrwa, ale już podjęto decyzje kierunkowe o przyjęciu) Finlandii i Szwecji, są wydarzeniami niesłychanie wzmacniającymi i Sojusz, i bezpieczeństwo Polski. Są absolutnie przeciwne temu, co chciał osiągnąć Putin, rozpoczynając wojnę z Ukrainą i próbując budować swoją strefę wpływów w Europie, podporządkowywać sobie ileś krajów. I ta decyzja jest dla nas znakomita i podnosząca nasze bezpieczeństwo. Głos Donalda Tuska to jest głos Putina w Warszawie. To jest znowu ten „nasz człowiek w Warszawie”, jak mówiła Moskwa, zabiera głos w interesie Moskwy i przyznam, że to jest niesłychane, żeby formułować i podważać strategiczne dla nas i zgodne z polską racją stanu wydarzenia, które są nie tylko sukcesem Polski, ale sukcesem podnoszącym bezpieczeństwo krajów europejskich. A Rosja została jasno zdefiniowana jako to największe zagrożenie dla Polski i Europy – mówił Janusz Śniadek.

– Ja rozumiem wypowiedź Donalda Tuska jako komentarz do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że Polsce udało się zrealizować w Madrycie wszystkie swoje postulaty. A jeśli tak, to te postulaty musiały być skromne, to znaczy że Duda nie był tak ofensywny, jak powinien być. Czy można było uzyskać więcej? Nie wiem. Ja się bardzo cieszę z jedności Zachodu wobec Ukrainy, takiej globalnej determinacji zwiększania bezpieczeństwa na świecie, obrony demokracji (w tym również naszej niepodległości) i przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO. Tak że szczyt oceniam pozytywnie. Natomiast bardziej bym się cieszył, gdyby te ciężkie brygady stacjonowały w Polsce, gdyż dawałoby nam to większą pewność odstraszenia Putina od zamiaru ewentualnego ataku na państwa NATO. A my przecież jesteśmy na pograniczu i to jest kwestia polskiej racji stanu. Bo w przypadku konfliktu nas po prostu nie będzie. Musimy więc się tak zbroić, tak przygotowywać do odparcia ewentualnego ataku, żeby się to Putinowi nie opłacało – skomentował z kolei Tadeusz Aziewicz.

– Szczyt NATO przyniósł dobre rozwiązania dla bezpieczeństwa Europy. Pamiętajmy, że jeszcze w 2010 roku NATO określało Putina jako partnera. Mamy rok 2022 i wreszcie powiedziano bardzo jasno, że Rosja jest wrogiem, przed którym należy się bronić. Ja przypomnę tylko, że to rząd PiS-u przez całe lata swoich rządów zezwalał na to, żebyśmy w Polsce mieli rosyjski węgiel i rosyjską ropę – powiedziała Beata Maciejewska.

– Ale jest wolny rynek, a państwo nie importowało cały czas węgla rosyjskiego – podkreślił Piotr Kubiak.

– Rząd PiS-u uzależnił nas od rosyjskiego węgla. W 2018 roku sprowadzono do Polski najwięcej węgla z Rosji. I budowana elektrownia w Ostrołęce, która dziś jest sprawdzana przez NIK i padają ogromne oskarżenia o defraudację, ogromne oskarżenia o to, że było to niegospodarne – i jest to kierowane do ministrów PiS-u, miała być oparta właśnie na węglu z Rosji – wyraziła swoja opinię Beata Maciejewska.

– Ten szczyt NATO jest przełomowy, bo mamy definitywny koniec z polityką resetu, która za czasów administracji Obamy została wprowadzona w relacjach NATO-Rosja. Rosja została uznana za wroga i zagrożenie dla NATO. Przyjęliśmy dwa nowe państwa: z naszego punktu widzenia to strategiczna decyzja. W szczególności jeśli chodzi o Finlandię, czyli kraj, który leży bezpośrednio przy granicy z Rosją. Jeśli spojrzymy na wcześniejsze plany NATO, to była mowa o ewentualnym udostępnieniu przestrzeni powietrznej przez te państwa na wypadek konfliktu Rosji z Zachodem. A dziś mamy sytuację, że te państwa są wprost w NATO. To naprawdę przełomowe wydarzenie. Decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki też musimy rozpatrywać pod względem globalnym. Przez ostatnie lata zastanawialiśmy się wszyscy, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej, czy zainteresowanie Stanów Zjednoczonych nie zostanie przeniesione na Pacyfik. Tam głównym konkurentem USA i NATO oraz Zachodu są Chiny. Jest tam też kwestia Taiwanu, który ciągle jest zagrożony przez Chiny, które dążą do tzw. „zjednoczenia wszystkich ziem chińskich”. A interesy w tamtej części globu zaczynają być decydujące, jeśli chodzi o gospodarkę. Obawialiśmy się więc, że ta część Europy Środkowo-Wschodniej będzie gdzieś na marginesie polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, a dziś okazuje się, że jest w jego centrum. Dlatego ten szczyt trzeba rozpatrywać w kategoriach sukcesu nie tylko Polski, ale całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej – skwitował Karol Rabenda.

Podczas audycji dyskutowano też o słowach prof. Marka Belki, który stwierdził, że konieczne będzie podniesienie podatku VAT do 25 proc. oraz o inflacji.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj