Ustawa o SN otworzy drzwi do pieniędzy z KPO? „Brukselskie elity nie akceptują konserwatywnego rządu”

(Fot. Radio Gdańsk)

Ustawa o Sądzie Najwyższym, której przyjęcie ma odblokować pieniądze z Funduszu Odbudowy, została przegłosowana w Sejmie. Jakie będą jej dalsze losy? W audycji „Śniadanie Polityków w Radiu Gdańsk” Piotr Kubiak zadał to pytanie swoim gościom: Piotrowi Karczewskiemu (Prawo i Sprawiedliwość), Karolowi Rabendzie (Partia Republikańska), Pawłowi Cywińskiemu (Polskie Stronnictwo Ludowe) oraz Jerzemu Borowczakowi (Platforma Obywatelska).

Piotr Karczewski nie podjął się próby przewidzenia, jaką decyzję podejmie prezydent Andrzej Duda, gdy ustawa trafi już na jego biurko. – Pan prezydent jest w tym całym procesie legislacyjnym ostatnim ogniwem. Ustawa trafi teraz do Senatu. Zobaczymy, w jakim kształcie wróci do Sejmu, co zrobi Sejm i jaki kształt ustawy pojawi się ostatecznie na biurku prezydenta, który ma kilka możliwości do wyboru i na pewno będzie kierował się dobrem Polaków i Polski przy decyzji o podpisaniu, zawetowaniu lub skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego tej ustawy. Pan prezydent będzie badał również jej zgodność z konstytucją. Decyzje zapadną, ale trudno teraz powiedzieć, jaki kształt ustawy pojawi się na biurku pana prezydenta – tłumaczył.

Z kolei Jerzy Borowczak sugerował, że winę za brak pieniędzy z Funduszu Odbudowy ponosi polski rząd. – Kiedy Mateusz Morawiecki, premier polskiego rządu, przyjechał z Brukseli i powiedział: „Mamy to! 750 miliardów dla Polski”, uzgodnił, podpisał, myślę, że wszyscy Polacy się z tego cieszyli, bo były to ogromne pieniądze dla Polski. Każdy dostał pocztą ulotkę, jak to fajnie nasz rząd wynegocjował, jakie porozumienie podpisał i oczywiście od początku pan Ziobro ze swoją frakcją w PiS-ie, bo przecież nie ma Solidarnej Polski jako klubu, nawyzywał premiera „miękiszonem”, nieudacznikiem. My od początku uważaliśmy, że te pieniądze Polsce się należą i powinny do Polski jak najszybciej wpłynąć – twierdził.

Paweł Cywiński również wskazywał, że obecnie ruch jest po stronie rządu. – Polacy od 22 miesięcy czekali na pieniądze z KPO i w końcu okazało się, że podobno premier Morawiecki z ministrem vel Sękiem mają ustalone w Brukseli coś, co Bruksela jest w stanie zaakceptować. W związku z tym sytuacja, która wytworzyła się w polskim Sejmie, sprawiła, że istotna część polityków stanęła po stronie pieniędzy, które mają na celu uspokojenie polskiej gospodarki. Na początku kwestia jest taka, żeby przeszła ta ustawa, bo wierzę w to, że tym razem premier i minister vel Sęk mówią prawdę, że faktycznie mają ustalenia z Brukselą i że jest choćby wstępnie dogadane z prezydentem – zaznaczał.

Natomiast Karol Rabenda zarzucił politykom Platformy Obywatelskiej powtarzanie nieprawdy. – Trzeba sprostować kłamstwo, którym PO posługuje się już któryś raz z rzędu, że w sprawie głosowania nad przyjęciem instrumentu odbudowy i zwiększenia odporności posłowie PiS byli przeciw. To nieprawda, teza tworzona przez opozycję w sferze medialnej, która nie wytrzymuje krytyki. Wiem, że to jakiś element narracji, że Prawo i Sprawiedliwość to „polexit” i tak dalej, że mieszanie tych pojęć służy opozycji, ale to nieprawda. Od samego początku prowadzimy z Komisją Europejską i różnymi brukselskimi organami rozmowy. Wiemy, że mamy spór polityczny i zdajemy sobie sprawę z tego, że część brukselskich elit nie akceptuje tego, że w Polsce rządzi konserwatywny rząd – przypominał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj