Pan Jarosław ze Starogardu Gdańskiego twierdzi, że złodzieje regularnie go okradają, a policja nie potrafi ich złapać, mimo że monitoring nagrał wizerunki podejrzanych. Pokrzywdzony twierdzi, że w tym roku było już u niego osiem włamań. Straty oszacował na ponad 100 tysięcy złotych.
Pan Jarosław mówi, że było u niego tyle włamań, że nie jest w stanie ich zliczyć. – W 2018 roku w maju były dwa; zginęły mi wówczas głównie trofea, bardzo cenne, do których byłem emocjonalnie przywiązany. Te rzeczy są niepowtarzalne: zginęła większość medali, grawerowanych orderów. Był tam między innymi order ufundowany przez Ryszarda Rynkowskiego, z dedykacją. W tym roku od 15 lipca była seria włamań, około ośmiu, dziewięciu. Straciłem mnóstwo rzeczy z warsztatu. Prowadzę stację kontroli pojazdów, wszystkie urządzenia muszą być zweryfikowane przez Transportowy Dozór Techniczny, więc mogłem podać policji dokładne numery ukradzionych rzeczy. W tej chwili nie mogę pracować, wykonywać badań technicznych. Już chyba nie wystarczy mi życia, żeby to odbudować, a budowałem to przez wiele lat, spłacałem kredyty. Potem nastąpiły jeszcze dodatkowe włamania do domu. Byli w praktycznie każdym pomieszczeniu, i to w czasie, kiedy przebywałem w domu. Przeraża mnie to. Zastanawiam się, czy byłoby lepiej, gdybym ich zauważył i spłoszył. A może dobrze się stało, że nie spotkaliśmy się w pokoju obok, bo mogłoby być znacznie gorzej – opowiada.
Mężczyzna nie ukrywa żalu do policjantów. – Jest na przykład nagranie z niedzieli, 15 lipca od godziny 3:52, jak włamują się. Stwierdziłem to rano i wezwałem policję. Funkcjonariusze przyjechali, pracowali przez cały dzień, zbierali ślady, robili zdjęcia, zakończyli pracę chyba około godziny 18:00. Jak odjechali, to o 18:30 złodzieje byli już tu ponownie i udało się zrobić jednej osobie zdjęcia. Oczywiście, że mam pretensje do policji, bo jeżeli ona łapie złodzieja, w lesie jest jego samochód, gdzie ewidentnie są przedmioty służące do włamania i przebrania się, a policja, nie sprawdzając okolic tego samochodu, na drugi dzień wypuszcza złodzieja, a ja, idąc do tego samochodu i szukając tych rzeczy, natykam się na niego, to co mam o tym wszystkim myśleć? – pyta retorycznie.
Poszkodowany wskazuje, że włamania pozbawiły go zdolności do normalnego życia. – Budzę się o 2:00 w nocy i sprawdzam wszystkie monitoringi. Wczoraj śniło mi się, że ukradli mi wszystkie krany i nie mogłem się umyć – wyznaje.
Aspirant sztabowy Marcin Kunka z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim wskazuje na powtarzające się włamania, ale podaje mniejszą ich liczbę. – Na terenie jednej ze starogardzkich posesji w 2022 roku odnotowaliśmy trzy zdarzenia. Ostatnie zgłoszenie otrzymaliśmy 29 października i dotyczyło ono włamania do budynku. Funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi monitoring, ślady biologiczne oraz pozostawione przez przestępców przedmioty w celu wyodrębnienia śladów daktyloskopijnych; użyto także psa tropiącego. Pracujący nad sprawą kryminalni zauważyli na posesji mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać; po krótkim pościgu został zatrzymany. Zabezpieczony przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanemu zarzutów dotyczących włamania. Śledczy ustalili również, że sprawca pozostawił w pobliżu miejsca zdarzenia swój samochód; funkcjonariusze przeszukali auto, jednak nie było w nim żadnych zabronionych przedmiotów ani rzeczy pochodzących z przestępstwa – informuje.
– W dalszym ciągu trwają czynności zarówno operacyjne, jak i dochodzeniowo-śledcze. Policjanci analizują między innymi zabezpieczony materiał dowodowy. Wytypowane zostały również personalia dwóch kolejnych osób, które mogą mieć związek z popełnieniem zgłoszonych przestępstw. Ponadto w ramach pomocy prawnej zwróciliśmy się do innej jednostki policji z prośbą o przeprowadzenie kolejnych czynności procesowych. Od wyniku tych czynności oraz ekspertyz laboratoryjnych będą uzależnione dalsze działania śledczych – zapowiada policjant.
Posłuchaj całej audycji:
Grzegorz Armatowski/MarWer