Życzenia dla seniorów od sanitariuszki z Powstania Warszawskiego. Posłuchaj wigilijnej opowieści bohaterki „Srebrnego Pokolenia”

Elżbieta Skrzyńska wspomina rodzinne Wigilie i prawdziwe świeczki na choince. Jak zaznacza, święta to dla niej przede wszystkim więzi rodzinne.

Pierwszą wojenną wigilię spędziła ze stryjem Władysławem Tatarkiewiczem. – Nie było światła siedzieliśmy przy świecach, nie było ani choinki, ani ryby – wspomina pani Elżbieta.

Po wojnie i w czasie wojny nigdy na stole nie było też 12 potraw. Wigilie były niezwykle skromne. Prezenty nigdy nie były najważniejsze.

KARP PO ŻYDOWSKU

Do posiłku także nie przywiązywało się zbyt wielkiej wagi. Chodziło o spotkanie przy stole, rozmowę i ciepło wzajemnych relacji. Choć biednie, bywało też i pysznie.

– W domu u mojego stryja Władysława Tatarkiewicza zapamiętałam wspaniale przygotowanego po żydowsku karpia. Tę rybę uwielbiam do dzisiaj – przyznaje Elżbieta Skrzyńska-Tatarkiewicz.

HISTORIA WOJENNA I POWOJENNA

Pani Elżbieta jest wnuczką słynnego filozofa Władysława Tatarkiewicza. Urodzona w 1924 roku, razem z siostrą sześć lat młodszą profesor Janiną Suchorzewską uczestniczyły w Powstaniu Warszawskim. Pani Elżbieta była sanitariuszką i miała pseudonim „Żabska”.

Do dwudziestego roku życia mieszkała w Warszawie. Dziś mieszka w Sopocie. Jej ojciec prawnik był internowany w czasie wojny w Rumunii. Po powrocie do Polski wyjechał do Gdańska. gdzie osiedlił się z rodziną. W 1948 zamieszkali w Sopocie.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj