Na razie nie ma szans na powstanie nowego szpitalnego oddziału ratunkowego w Gdyni. Z taką petycją wystąpiła grupa mieszkańców miasta, jednak gdyńscy samorządowcy studzą entuzjazm.
Jak wyjaśniła lekarka oraz radna miasta Beata Zastawna, szpitalny oddział ratunkowy jest integralną częścią szpitala
– Nie da się najpierw wybudować SOR, a potem dobudować do niego szpitala. To tak, jakbyśmy wybudowali portiernię, z której będziemy kierować do wydziałów, których jeszcze nie ma: czyli donikąd. Nie ma takiej opcji – podkreślała.
– Rozmawiamy o otwarciu dyskusji na temat długofalowych planów lokalizacji infrastruktury szpitalnej w mieście. Moim zdaniem tak powinniśmy rozumieć to, co się wydarzyło – mówił Tomasz Augustyniak, wiceprezydent Gdyni.
– To nie mury leczą pacjentów. Brakuje lekarzy i chyba z tym mierzy się każda placówka. Doskonale wiemy, jak dyrektorzy szpitali walczą o specjalistów. To, że będzie nowa placówka, nie oznacza, że będziemy mieli w tym regionie więcej pieniędzy na opiekę medyczną. Strumień rozkłada się obszarowo – dodał Jakub Ubych, wiceprzewodniczący gdyńskiej rady miasta.
Z gdyńskimi samorządowcami rozmawiała Joanna Stankiewicz. Posłuchaj:
ts/aKa





