Grudzień ’70 jako oręż w walce politycznej. Komentatorzy: „Dzisiejsza Lewica nigdy nie odcięła się od tradycji Jaruzelskiego”

Polityczne, instrumentalne wykorzystywanie wydarzeń Grudnia ’70, Strajk Kobiet oraz szokujące wypowiedzi działaczy opozycji – m.in. o tym w „Studiu Polityka” rozmawiali Jarosław Popek i Piotr Kubiak wraz z gośćmi: Markiem Formelą („Gazeta Gdańska”) oraz Michałem Rachoniem („Gazeta Polska” i Telewizja Polska). Czy rocznica tragicznego Czarnego Czwartku stała się przyczynkiem do kolejnego ataku na polski rząd?

W poniedziałkowym „Śniadaniu Polityków w Radiu Gdańsk” posłanka Lewicy Beata Maciejewska porównała uczestników tegorocznych strajków kobiet do bohaterów masakry z Grudnia ’70. Do jej słów krytycznie odnieśli się komentatorzy „Studia Polityka”.

– Trudno racjonalnie skomentować wypowiedź poseł Beaty Maciejewskiej. Obecnie Strajki Kobiet są zjawiskiem dość groteskowym, mamy inwazję tzw. „bohaterów gombrowiczowskich”. Gombrowiczowi udało się wiele lat temu opisać współczesny typ bohatera ulicznego, który pasuje do Marty Lempart. Podziwiam takt posła Tadeusza Cymańskiego w poniedziałkowej rozmowie. Demokracja to system społecznego miłosierdzia, dlatego każdy z tych przypadków jest osądzany w trybie wynikającym z praworządności, której rzekomo w Polsce brakuje. Zauważmy, że pewne wydarzenia podyktowane są logiką bieżącego sporu światopoglądowego i nie mają nic wspólnego z tamtymi dramatycznymi sytuacjami, gdy władza strzelała do obywateli udających się do pracy. Warto głośno powiedzieć, że w sprawie Grudnia ’70 oskarżał prokurator, który był członkiem PZPR. Sytuacja, w której przedstawiciel tego korpusu politycznego występuje przeciwko przedstawicielowi własnej korporacji, to są te błędy, które były popełniane – wyjaśnił Marek Formela.


– O tej tragedii sprzed 50 lat opowiadali mi moi rodzice, ludzie z Gdyni. Trudno mi słuchać wypowiedzi poseł Maciejewskiej. Nie mieści mi się w głowie, by jakikolwiek polityk w Polsce miał czelność przywoływania tej nierozliczonej zbrodni i porównywania jej w jakikolwiek sposób do sporów, które mają miejsce w wolnym państwie. Jestem zszokowany, bo w czasach naszej edukacji byliśmy uczeni tego, czym jest historia. Porównanie zbrodni, za którą odpowiadają ideowi protoplaści pani poseł, jest nie na miejscu. Dzisiejsza Lewica nigdy nie odcięła się od tradycji związanej z PZPR, nigdy nie odcięła się od tradycji Jaruzelskiego. Przypomnijmy – rok 1970 był początkiem wielkiej komunistycznej kariery Jaruzelskiego. Ponad 1200 osób zostało rannych, 18 zostało zamordowanych strzałami z broni maszynowej w Gdyni i to wszystko miałoby być porównywane do tego, że w demokratycznej Polsce spieramy się o różne rzeczy? Stanisław Kociołek, nazywany też „Krwawym Kociołkiem”, umarł jako człowiek niewinny. Jaruzelski natomiast został pochowany jako bohater na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie – wyliczał Michał Rachoń.

 


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj