Czy zapowiadany przez PO „czas na zmiany” nastąpi? Komentatorzy: konwencja była skeczem dla wąskiego grona

W sobotę odbyła się konwencja Platformy Obywatelskiej pod hasłem hasłem „Czas na zmiany”. W minionych dniach mieliśmy do czynienia także z protestem tzw. niezależnych mediów, w ramach którego część stacji przestała emitować program. O tych wydarzeniach w „Studiu Polityka” rozmawiali goście Jarosława Popka i Piotra Kubiaka – Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” oraz Andrzej Potocki z tygodnika „Sieci”.

Goście „Studia Polityka” odnieśli się do sobotniego spotkania Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego.

– Nie wiem, czy to była prezentacja. To był rodzaj skeczu wystawionego dla wąskiego grona odbiorców, członków Platformy Obywatelskiej. Dwóch moderatorów rozmawiało, wzajemnie się uzupełniali. Było to pozbawione treści. Likwidacja telewizji – jakkolwiek nie brzmiałoby to kuriozalnie – to wyraz tęsknoty, gdy zarządzali nią politycy Platformy czy ludzie pochodzący z ich środowiska – stwierdził Marek Formela.

– Wszystko należy rozpatrywać w kontekście proponowanej przez duet Budka-Trzaskowski Koalicji 276, która spełniłaby ich marzenie przejęcia władzy niespełnione od sześciu lat. Walczymy o władzę, nie chodzi nam o program – to pokazał ich występ. Panowie poruszają się w tematach politycznych jak słoń w składzie porcelany i wyszło jak zawsze. Poobrażali swoich, potraktowali sojuszników z koalicji jak piąte koło u wozu, nie wymieniając ich nazwy, np. mowa o Nowoczesnej. Wyszło to wszystko śmiesznie, potwierdzają to nawet politycy opozycyjni. Czują się również dotknięci, że robi się coś za ich plecami – zaznaczył Andrzej Potocki.

 

Tematem do rozmowy okazał się również protest mediów. 

– Jesteśmy w Europie w sytuacji trudnej. Wielkie koncerny medialne znajdują się poza jurysdykcją lokalnych władz. Państwa stają się bezradne. To poważny problem. Szkoda, że Unia Europejska przez ostatnie 2-3 lata nie potrafiła tych prac sfinalizować. To może informować nas, jak silny jest lobbing organizacji, jak trudno jest uzyskać w Parlamencie Europejskim, Komisji Europejskiej konsens do ustalenia wspólnego frontu i stanowiska. Polska podejmuje działania na własny rachunek. Są one trochę chaotyczne, ale to, co jest słuszne i niezbędne, koliduje z tym, co jest doświadczeniem mediów w Polsce, niekoniecznie tych bogatych. W tej sprawie zabrakło głębszego dialogu i komunikacji między projektem gospodarczym, fiskalnym, który pozbawi część firm rentowności – wskazał Marek Formela. 

– Nie sądzę, żeby wprowadzenie ustawy wpłynęło na liczbę reklam u dużych wydawców, choć być może tak, trudno jest stwierdzić. W każdym razie te reklamy będą rozdawane w różnych miejscach i propozycjach. Jeśli chodzi o niepłacenie podatków i ustalanie zysków, to najlepszym przykładem jest koncern Agora, który wydaje „Gazetę Wyborczą”. W 2019 roku osiągnęli zawrotną sumę zysków, z czego około pięć milionów złotych z sześciu zostało wydane na pensję zarządu. Społeczeństwo mogło zobaczyć po czarnych planszach, jak dużo jest stacji, które związane są z opozycją i jak niezależne dziennikarstwo jest coraz bardziej osłabiane, a grozi mu wręcz paraliż – podsumował Andrzej Potocki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj