Brzeźno kurortem zabudowanym nieruchomościami? Komentatorzy „Studia Polityka”: nie traktujmy gdańszczan jak głupków

Wzrasta liczba zakażeń koronawirusem – również na Pomorzu. W Gdańsku natomiast trwa spór dotyczący zabudowy pasa nadmorskiego w Brzeźnie, któremu przeciwni są mieszkańcy. Co z tego wyniknie? M.in. na te tematy rozmawiali Jarosław Popek i Piotr Kubiak wraz z gośćmi – Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeże24.pl oraz Andrzejem Potockim z tygodnika „Sieci”.

Do Polski dotarła trzecia fala pandemii koronawirusa, a nadal nie mamy tylu szczepionek, ilu byśmy oczekiwali. Unia Europejska dopiero obecnie zaczęła przedstawiać różne propozycje wyjścia z kryzysowej sytuacji. Czy ten podmiot powinien zrekompensować straty, które z powodu jego działań ponoszą obywatele?

– Nie spodziewam się miłosierdzia ze strony Unii Europejskiej. To jeden z poważniejszych testów, który przechodzi w ostatnim czasie, ponieważ spór nie jest banalny, a dotyczy życia obywateli. Wszyscy jesteśmy płatnikami środków, z których powstaje budżet tej instytucji. Mamy prawo oczekiwać, żeby w transakcji handlowej Komisja Europejska była zintegrowanym, silnym podmiotem i partnerem wielkich koncernów. To bolesne otrzeźwienie, które pokazuje, że w każdym kolejnym kryzysie może się okazać, że KE jest teatrem marionetek. Koncerny nie czują się zagrożone obecną sytuacją – wskazał Marek Formela.

– Mogą być i u nas wprowadzone dodatkowe restrykcje. W Pruszczu Gdańskim bardzo dużo ludzi jest chorych, wieść gminna niesie, że tu znajomy jest zakażony, tam inny. Takiej liczby zachorowań nie pamiętam od czasu, kiedy zaczęła się pandemia. Sądzę, że rzeczywiście jesteśmy zagrożeni nową brytyjską odmianą, która szybko się rozprzestrzenia. Staram się za dużo z domu nie wychodzić i unikać kontaktu z innymi ludźmi. Jedyne wyjście to szczepionka. To jednak źle wygląda, nikt nie jest w stanie mi wyznaczyć realnego terminu, choć jestem zapisany, bo to zależy od liczby szczepionek. Cała skuteczna walka z pandemią sprowadza się właśnie do nich, a UE wystawiła nas „do wiatru” – wytłumaczył Andrzej Potocki.

Prowadzący wraz z gośćmi rozmawiali również o spornej kwestii dotyczącej pasa nadmorskiego w Brzeźnie. Udało się zebrać ponad 2 000 podpisów złożonych pod apelem przeciwko zmianom w planach zagospodarowania tego terenu. Mieszkańcy najbardziej obawiają się wycinki drzew. Nie wygląda jednak na to, by gdańska władza przejmowała się opiniami mieszkańców.

– Mam pewien problem, ponieważ pod wnioskiem przeciwnym wycinaniu tych drzew podpisało się ok. 2 000 mieszkańców. Urząd miasta twierdzi natomiast, że nie ma zamiaru w tamtej okolicy dopuszczać się takich działań, a wręcz przeciwnie, jeśli miałoby do tego dojść, to urzędnicy będą przeciwni. Takie jest oficjalne stanowisko ratusza, wiceprezydenta Grzelaka. Jak jest dokładnie? Nie wiem. Mamy zdanie obywateli, że z tym planem zagospodarowania coś jest nie w porządku, a z drugiej strony stanowisko władz, że żadna zieleń i drzewa nie będą ruszane. Trudno mi stwierdzić, która ze stron ma rację – zastanawiał się Andrzej Potocki.

– Wiceprezydent Grzelak, lub szerzej, jego szefowa, prezydent Dulkiewicz, powiedziała, że mało kiedy była tak wzruszona, jak gdy konstruowano ten plan. Zatem gdańszczanie – obawiajcie się, bo wszystkie pozostałe plany dotknięte są zapewne jeszcze większymi wadami. Pani prezydent ma problem z odnoszeniem się do polityki komunalnej, woli politykę ogólnopolską. Radny Andrzej Skiba dobrze tę sprawę wyjaśnił w rozmowie z radną Dunajewską w audycji Radia Gdańsk „Samorządowy Piątek”. Mówimy o gigantycznym projekcie, a miasto będzie w sposób intensywny eksploatować swoje zasoby. Mowa jest o kurorcie w Brzeźnie, a to będzie wybrzeże w stylu hiszpańskim, zabudowane nieruchomościami. Przesłanki przyjęcia tego planu dotyczące opinii Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków są nieprawidłowe, został wprowadzony w błąd co do wysokości drzew. Nie traktujmy gdańszczan jak głupków – podsumował Marek Formela.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj