Usunięto kwiaty sprzed Pomnika Rzezi Wołyńskiej. „Podobnie było po katastrofie smoleńskiej”

(Fot. Radio Gdańsk)

W Gdańsku składanie kwiatów w rocznicę rzezi wołyńskiej zostało powtórzone, bo wiązanki zostały uprzątnięte. W audycji „Studio Polityka” Jarosław Popek i Piotr Kubiak skomentowali sprawę wraz z gośćmi: Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl oraz Andrzejem Potockim z tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl.

Marek Formela, który uczestniczył w podwójnym składaniu kwiatów, wspominał, że 11 lipca odbyło się kilka uroczystości pod Pomnikiem Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Gdańsku. – Kwiaty składała grupa obywateli tworzących stowarzyszenie Suweren. Została też zorganizowana uroczystość wojewódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Pod wieczór kwiaty składało Stowarzyszenie Godność, były też wieńce od wojewody i konsula ukraińskiego. To dziwny moment w mieście wolności i tolerancji, że w środę o 6:00 rano kwiaty są znienacka, pod osłoną nocy, usuwane. Oficjalny powód podany przez rzeczniczkę wskazuje na zły stan kwiatów, ich uwiąd – przypominał.

Z kolei Andrzej Potocki zastanawiał się, jaki sens miała cała akcja z zabieraniem nocą kwiatów spod pomnika. – Mam z tym pewien problem. Nie rozmawiałem osobiście z panią prezydent, która ponosi za to polityczną odpowiedzialność, w związku z tym nie znam do końca jej stanowiska, poza oficjalnym, które przypomina mi stanowisko władz w czasie, kiedy trwały demonstracje jako oznaka żałoby po katastrofie smoleńskiej. Pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie były zapalone tysiące zniczy i leżały tysiące kwiatów, a władze miasta z przeciwnej opcji politycznej w pewnym momencie też nakazały ich błyskawiczne uprzątnięcie, tłumacząc się dokładnie w ten sam sposób, że to kwestia pilnowania porządku na tym terenie, a de facto chodziło o to, żeby zlikwidować pewien symbol. Podejrzewam, że tu również są ukryte motywy, bo co to w ogóle za pomysł, żeby wysyłać ekipy oczyszczające w środku nocy, żeby likwidować kwiaty? Musi za tym stać jakaś idea polityczna – sugerował.

Publicyści rozmawiali też na temat kolejnego raportu Komisji Europejskiej, która zarzuca polskiemu rządowi, że nie pomaga Ukraińcom w wystarczający sposób, ma bałagan na granicy z Białorusią, a dziennikarze są ofiarami polskich służb. W dodatku europejscy urzędnicy nagle zaczęli domagać się rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, chociaż były one połączone, gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej.

Andrzej Potocki stwierdził, że Komisja Europejska dopuściła się skandalu swoim raportem. – To stek kompletnych bzdur, bełkot. Można na przykład porównać to, co Komisja Europejska napisała o krytyce muru na granicy z Białorusią, ze stanem rzeczywistym. Pomijam takie drobiazgi jak to, że po białoruskiej stronie granicy jest potężny płot z drutem kolczastym z czasów sowieckich, przez który mysz się nie prześlizgnie. Krytyka władz polskich za złą pomoc udzielaną Ukraińcom po prostu nie mieści się w głowie. Nie będę już wyliczał absurdów, które miały miejsce w tym raporcie, tylko skupię się na konkluzjach. Komisja Europejska wyraźnie atakuje polski rząd poniżej pasa, bowiem używa argumentów absolutnie kłamliwych – wskazywał.

Z kolei Marek Formela zauważył, że do kilkuset kamieni milowych niezwykle łatwo doszło kilka nowych. – Komisja Europejska nie czuje się skrępowana i stara się zrealizować wykładnię ostatniego spotkania Europejskiej Partii Ludowej, podczas którego Donald Tusk został zastąpiony przez Manfreda Webera, a frau Ursula von der Leyen zapowiedziała, że chce witać go jako premiera. Moim zdaniem Komisja Europejska, a przynajmniej jej część związana z EPL, w sposób niezwykle intensywny uczestniczy w polityce polskiej. Przywołam jeszcze opinię pani sędzi Anny Dalkowskiej, byłej wiceminister sprawiedliwości, dziś w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, która po raz kolejny zwróciła uwagę na elementarne podstawy polskiego porządku prawnego, który nie przewidywał przekazania kompetencji w zakresie wymiaru sprawiedliwości jakimkolwiek instytucjom europejskim, a tryb, ustrój i organizacja wymiar sprawiedliwości należą do kompetencji polskiego rządu – mówił.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj