Polska zakupi niemal 500 Himarsów. „Przestajemy być skazani na liczenie na artykuł 5 NATO”

Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni Himars. Większość z nich będzie zamontowanych na polskich ciężarówkach – przekazał we wtorek wieczorem wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Jak dodał, zostanie też zakupiony zapas amunicji.

O znaczeniu tej inwestycji rozmawialiśmy w programie „Studio Polityka”. Gośćmi Jarosława Popka i Piotra Kubiaka byli Andrzej Potocki (tygodnik „Sieci”, portal w polityce.pl), Marek Formela („Gazeta Gdańska”, portal wybrzeze24.pl) oraz gość specjalny Jacek Karnowski (redaktor naczelny tygodnika „Sieci”).

– To jest próba uniknięcia nowego września 1939 roku – mówił Jacek Karnowski. – To jest próba zabezpieczenia Polski na całe pokolenia. Wykupujemy takie ilości sprzętu, który modernizowany będzie nam służył 50 lat. Przestajemy być skazani na liczenie na artykuł 5. Te ilości są rzeczywiście imponujące, ale jak się przyjrzymy, to tylko taka decyzja ma sens. Żartowałem z premierem Błaszczakiem i mówiłem, że to pewnie było tak, że przyszli generałowie i powiedzieli „5 himarsów”. Potem premier Błaszczak dopisał jedno zero, a Jarosław Kaczyński jeszcze jedno i wyszło 500. Oczywiście to żart, ale to jest budowanie takiej armii, żebyśmy wyszli z tej pułapki samotności, żeby ten rusek trzy razy się zastanowił. My taką armię będziemy mieli i to będzie punkt zwrotny w naszej historii i my udźwigniemy ten wysiłek – dodawał.

W Warszawie odbyła się we wtorek konferencja „Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO – rola Polski”, zorganizowana przez fundację Aleksandra Kwaśniewskiego oraz Instytut Bronisława Komorowskiego. Na debacie byli obecni m.in. liderzy opozycji, w tym Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i  Włodzimierz Czarzasty. Podczas debaty głos zabrali opozycyjni eksperci od obronności. Były wiceminister obrony narodowej, a potem europoseł SLD Janusz Zemke krytykował obecnego wicepremiera i szefa MON Mariusza Błaszczaka i zakupy dla polskiej armii. – Mamy do czynienia z chaosem połączonym z megalomanią – mówił.

Do tych słów odniósł się Andrzej Potocki. – To wzbudza niepokój, jeżeli człowiek, który zajmował stanowisko takiej rangi w naszym bezpieczeństwie, wygaduje tego typu bzdury. Widać wyraźnie, że Januszowi Zemke bliżej do jego przeszłości, kiedy w latach 80. pracował w wydziale propagandy PZPR, był tam ważną figurą. Pomyliły mu się różne sprawy obecne z byłymi, kiedy to wiernie służono „sowieckiemu sojuzu”. Być może tutaj jest jakaś odpowiedź na pytanie, skąd takie historie są (opowiadane) przez byłych polityków komunistycznych, obecnie działających w demokracji, i do tego stopnia bezsensowne, że szkodą polskiej racji stanu. To widać gołym okiem na Ukrainie, jak skuteczne są te systemy M142 Himars. Gołym okiem również widać potężne ilości zamówień – podkreślał.

Coraz gęstsze chmury nad Radosławem Sikorskim? Jak się okazało eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, co ujawnił dziennik „NRC”. „Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia” – twierdzą rozmówcy dziennikarzy holenderskiej, liberalnej gazety. Do tej sprawy odniósł się Marek Formela. Jak podkreślał, dalej nie wiemy skąd pochodzi część wynagrodzenia polityka PO.

– Na razie wiemy o kwocie pół miliona dolarów. Na pewno honorarium w tej wysokości to nie jest zwykła renta od kapitału politycznego, który Sikorski zgromadził jako polski polityk, minister spraw zagranicznych, marszałek sejmu, minister obrony narodowej. Jeżeli ktoś decyduje się na takie honorarium, to za takie honorarium świadczy jakieś usługi. Czy one mają charakter bezpośredni czy mają charakter szerokiego planu lobbingowego. Byłoby dobrze, gdyby Radosław Sikorski powiedział w tej sprawie coś więcej, niż prychnięcie ustami. Ma PO problem z politycznym frantem, jakim stał się Sikorski. Gdyby odwołać się do wcześniejszych reakcji Donalda Tuska, który Sławomira Nowaka uznał za ofiarę represji politycznych, w sprawie ministra Baniaka milczy, w sprawie ministra Gawkowskiego udaje, że nic nie wie, to jednak sprawa Sikorskiego ma wielowymiarowy zasięg. Obejmuje działalność kandydata do ponownego objęcia resortu spraw zagranicznych w ewentualnym rządzie Donalda Tuska – komentował.

Posłuchaj całej audycji:

mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj