Zakaz wyprowadzania psów przy… słupskim schronisku. „Chodzenie inną drogą jest kłopotliwe”

(fot. Schronisko dla Zwierząt w Słupsku)

Od początku maja, wolontariusze wyprowadzający psy ze słupskiego schroniska dla zwierząt zwracali uwagę na postawiony znak drogowy z napisem „zakaz wyprowadzania psów”.

Znak pojawił się w miejscu przy wjeździe na drogę, którą najczęściej uczęszczają w asyście mieszkańców podopieczni placówki. – Znak postawili mieszkańcy domu komunalnego, który znajduje się w sąsiedztwie schroniska i drogi, którą uczęszczamy na spacery z psami. Przyjeżdżam do Polski sezonowo i właściwie każdego dnia zabieram na spacer psy. Problem jest duży, zwłaszcza kiedy idę sama. Zdarza się, że pod moim adresem leci mnóstwo wyzwisk, jak jest nas więcej, to nikt z tego domu nie wychodzi – mówi pani Ewa Nartowicz, wolontariuszka.

Wolontariusze natomiast wskazują, że to jedna z niewielu ścieżek, którą mogą się wybrać z psami na spacer i odpierają zarzuty. – Tablicę postawiło małżeństwo zamieszkujące jedyne domostwo usytuowane przy wspomnianej drodze. Zarzucają oni wolontariuszom działającym na rzecz schroniska, że zakłócają ich spokój, nie sprzątają po psach. Mam nadzieję, że sprzątają. Każdy przed wyjściem na spacer z naszym psiakiem dostaje odpowiedni sprzęt do zbierania odchodów. Chodzenie inną drogą jest o tyle kłopotliwe, że jest na niej asfalt i latem zamiast przyjemności psy mają udrękę – mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.

Posłuchaj:

 

Joanna Merecka-Łotysz/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj