Reportaże kryminalne Tomasza Słomczyńskiego. „Kradnę słowa i uczucia, by je przelać na papier”

okladka miejsca przeklete

– W pracy reportażysty niewyjaśnione jest najfajniejsze – powiedział Tomasz Słomczyński, wielokrotnie nagradzany reportażysta i publicysta Dziennika Bałtyckiego. W audycji Wspólne czytanie z Radiem Gdańsk opowiadał o swej twórczości. Zaprezentował także swój drugi zbiór reportaży „Miejsca przeklęte”. Dlaczego zainteresował się tematyką kryminalną? Wszystko zaczęło się z przypadku. Z resztą wiele rzeczy, które nas spotyka jest wypadkową przypadku i determinacji. Przyszedłem do redakcji kilka lat temu. Przede mną zrezygnował z pracy w „Dzienniku Bałtyckim”, który zajmował się sprawami kryminalnymi. Oświadczono mi, że teraz to moje tematy. Nie wiem jakby było gdybym się zaczął zajmować polityką miejską czy służbą zdrowia. Być może pisałbym książki o służbie zdrowia – przyznał w Radiu Gdańsk Tomasz Słomczyński.

Pisarz powiedział, że chodząc na rozprawy do sądu widział tam z jednej strony teatr, z drugiej – tłumione emocje. – Uznałem, że jest to interesujący temat dla reportera, który chciałby napisać trochę więcej niż tylko zrelacjonować ogłoszenie wyroku. Najbardziej fascynująca jest zagadka. W pracy reportażysty to niewyjaśnione jest najfajniejsze. Nie mieści się nam w głowie, żebyśmy brali nóż i kogoś zabijali, oszukiwali, krzywdzili. I to cały czas jest dla mnie zagadką, której pewnie nigdy nie rozwiąże. Ale ona inspiruje, każe wsiadać do samochodu i jechać szukać odpowiedzi np. dlaczego Piotr Trojak zabił dwóch chłopców (o tej zbrodni można przeczytać TUTAJ).

Zagadką bywa także motywacja organów ścigania. I jeżeli widzi się te nieprawidłowości, to reportażysta nie jest już pisarzem, tylko wraca do roli dziennikarza. Ujawnia np. nieprawidłowości w działaniu prokuratury – powiedział Tomasz Słomczyński.

Reportażysta odwiedza miejsca zbrodni i je opisuje. – Fotografuje szczegóły, mam setki zdjęć, do których później wracam. Moje dzieci nie mają dostępu do mojego komputera, bo mogłyby się tam natknąć na fotografie lub fragmenty akt, których nie powinny oglądać. W ogóle metaforyczne jest moje wracanie. Na okładce książki napisałem, że wsiadam do samochodu i jadę. Nie wracam jednak do miejsca zbrodni, ale do samego morderstwa.

Jestem złodziejem, kradnę słowa i uczucia, by je przelać na papier. Czasem jadę na drugi kraniec Pomorza, by z kimś porozmawiać przez pół godziny. I nie zawsze cytuję wypowiedź, bo ktoś się nie zgadza. Ale kradnę emocje temu bohaterowi – powiedział gość Radia Gdańsk.

Pierwsza książka pisarza „Zapytaj jeża i inne historie” została wydana w 2011 r. Drugi zbiór reportaży kryminalnych „Miejsca przeklęte” ukazał się pod koniec stycznia 2015 r. W maju ukaże się kolejna książka.

To także będzie zbiór reportaży, ale stawiam sobie inny cel. To będą głównie sprawy z lat 70. pisane na podstawie akt sądowych, ale tu na pierwszy plan chciałbym wysunąć obyczajowość i najnowszą historię Polski, o której się nie mówi. Jest na przykład sprawa morderców gejów. Przy tej okazji chce rzucić światło na to, jak żyło się homoseksualistom w roku 1979 w Trójmieście i nie tylko w Trójmieście. Kilka lat później byli inwigilowani przez Służbę Bezpieczeństwa w czasie akcji „Hiacynt”. Historia kryminalna jest przyczynkiem, aby opowiedzieć o historii PRL – zdradził Tomasz Słomczyński.

Posłuchaj audycji Iwony Borawskiej z udziałem Tomasza Słomczyńskiego

W każdy piątek o godz. 22:00 na naszej antenie goszczą pomorscy literaci. Podczas audycji „Wspólne Czytanie w Radiu Gdańsk” rozmawiamy o ich twórczości i życiu, autorzy czytają też fragmenty swoich tekstów. Naszymi gośćmi byli już m.in. Sabina Czupryńska, Magdalena Witkiewicz, Barbara Piórkowska, Sabina Czupryńska, Anna Klejzerowicz, Roksana Jędrzejewska – Wróbel, Anna Czerwińska – Rydel, prof. Jerzy Limon, Wojciech Boros i Romuald Koperski. Radiowe spotkania prowadzi Iwona Borawska.

marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj