Zioła, a także owoce, których jest sporo w Lipcu, mogą nam bardzo pomóc w tym, żeby nie wysuszyć skóry i odpowiednio ją nawilżać w upalne dni. Słońce, mimo bardzo dobrych właściwości i pomocy w produkcji witaminy D3, niestety również potrafi naszą skórę przesuszyć oraz zabarwić przebarwieniami, które niekoniecznie będą nam się podobać.
Potwierdza to Dorota Grądzka, fito- i naturoterapeutka, która opowiedziała o najlepszych, naturalnych sposobach dbania o skórę. – Zioła to wspaniali pomocnicy, nasi asystenci w trosce o skórę. Jeżeli wystawiamy się na słońce, to obejrzyjmy własne ciała. Czy nie mamy jakiś pieprzyków, jakiś znamion, które się powiększają, zaczynają nas swędzić, boleć i się rozlewać. Warto się poradzić dermatologa i zabezpieczać przed działaniem promieni słonecznych. W takiej sytuacji plaża niestety nie będzie dla nas. A jeżeli nie mamy takich zmian skórnych, to trzeba zadbać o to, żeby się nie pojawiały. Zacznijmy od przygotowania skóry do kąpieli słonecznych. Warto pozbyć się tego naskórka, który może blokować równomierny rozkład promieni słonecznych. A także nierównomierne wchłanianie tego co podajemy w kremach – mówiła Dorota Grądzka.
Warto więc pomyśleć o peelingu całego ciała, albo tylko dłoni i twarzy. – Zacznę od peelingu nagietkowego. Bo przecież nagietek już kwitnie. Ma piękne żółte, pomarańczowe kwiatuszki. Jego płatki wykorzystamy właśnie do peelingu. Osobiście wolę peeling solny, ale może być też cukrowy. Rzecz jasna chodzi o drobno zmieloną sól, czy cukier, żeby za mocno się nie podrapać. Proporcje to: 200 gramów soli morskiej i 120 ml maceratu olejowego z nagietka. Mieszamy i wkładamy do słoika. Ale preparat musimy trzymać w lodówce – opowiadała zielarka.