Marzenia się spełniają… Znana z Piłkarskich plotek w Radiu Gdańsk Anita Kobylińska marzyła o wywiadzie ze swoim idolem „od zawsze”, legendarnym piłkarzem Realu Madryt. I stało się. Spotkała z się Raulem Gonzalezem Blanco 20 marca w restauracji jednego z hoteli w Dausze.
Raul Gonzalez Blanco to legenda hiszpańskiej piłki. W Realu Madryt, w którym spędził 16 lat, w samych rozgrywkach ligowych strzelił 228 goli w 550 meczach. Nie gorszą średnią miał również w reprezentacji Hiszpanii. W 102 spotkaniach zdobył 44 bramki. W reprezentacji już nie występuje i przyznaje, że niełatwo było mu pogodzić się z tą sytuacją. – Gdy straciłem powołanie do reprezentacji Hiszpanii, nie mogłem w to uwierzyć. Odczuwałem też odrobinę smutku, bo w kadrze narodowej chciałbyś móc grać zawsze. Ale cóż, taką decyzję podjął trener i dziś również jest ona podejmowana w stosunku do innych zawodników.
Raul Gonzalez występuje aktualnie w katarskim Al-Sadd i w rozmowie z Anitą Kobylińską odniósł się również do tego, jak wygląda kibicowanie w tak ciepłym klimacie.
– W Katarze kibicowanie przychodzi ludziom jeszcze ciężko. Mówią, że 15-20 lat temu stadiony były tutaj pełne, że było więcej ludzi i lepsza atmosfera. Teraz dużo się zmieniło, bo kraj rozwinął się mocno w bardzo krótkim czasie. Każdy mecz można obejrzeć w telewizji, a z drugiej strony są miesiące, w których przez upał ciężko jest im wybrać się na stadion. Wymówek szukają wszędzie, a prawda jest taka, że stadiony są praktycznie puste.
Katar jest organizatorem Mistrzostw Świata w 2022 roku. Raul sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. – Latem w Katarze jest bardzo gorąco. Byłem tu o tej porze roku i mistrzostwa świata w takich warunkach byłyby trudne. Nie pod względem gry, bo przy użyciu odpowiednich technologii są w stanie zapewnić na stadionach idealne warunki zarówno zawodnikom, jak i kibicom. Ale mundial to piłkarskie święto, odbywające się również poza stadionami – i latem byłoby ono niemożliwe.
Sam zawodnik jeszcze nie wie, co będzie robił po zakończeniu piłkarskiej kariery. Kontrakt Raula w katarskim Al-Sadd kończy się w czerwcu tego roku i Hiszpan nie wyklucza, że kolejny rok również spędzi w Katarze. – Muszę zastanowić się, czy będę dalej grał, czy nie. Powiedziałbym, że tak, to mój ostatni sezon, ale z drugiej strony myślę, że być może chciałbym pograć jeszcze przez kolejny rok. Nie jest to łatwa decyzja, dlatego wymaga czasu.
Niektórzy podejrzewają, że po zakończeniu piłkarskiej kariery Raul mógłby zostać trenerem, lecz sam zawodnik studzi nastroje. – Muszę jeszcze zdobyć licencję, tak więc powoli, wszystko w swoim czasie. Bycie trenerem to coś, co być może nadejdzie, a może i nie nadejdzie, bo nawet nie zdecydowałem jeszcze, czy nim zostanę.