Apartament w sercu Gdańska z aneksem kuchennym i łazienką – to nie jest oferta hotelu, ale… biblioteki. Zatrzymując się w pokojach gościnnych Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku można poczuć się sponsorem wydarzeń kulturalnych. Rzeczniczka prasowa instytucji Natalia Gromow podkreśla, że instytucja ma prawo prowadzić działalność gospodarczą z przeznaczeniem dochodu na cele statutowe. – Za zarobione pieniądze nie kupujemy nowych książek. Środki są przekazywane na uatrakcyjnienie oferty dla czytelników, np. na organizację spotkań autorskich lub festiwale czytelnicze – tłumaczy Natalia Gromow. W zeszłym roku biblioteka uzyskała z wynajmu ponad 17 tys. złotych.
Dwa lata temu 35-metrowy apartament został wyremontowany i wyposażony w nowe meble hotelowe, sprzęt kuchenny i telewizor. Wtedy zaczęto go udostępniać turystom. Zazwyczaj w mieszkaniu znajdującym się na ostatnim piętrze w głównej siedzibie biblioteki przy Targu Rakowym zatrzymują się pisarze, poeci lub inni goście instytucji. Ale w wolnych terminach każdy może nocować. – Turyści absolutnie nam nie przeszkadzają, bo w nocy nie pracujemy – przyznaje z uśmiechem rzeczniczka. Dodaje, że apartament cieszy się popularnością szczególnie w wakacje i długie weekendy. Nocleg dla jednej osoby kosztuje 105 zł, dla trzech – 155 zł. Na zniżkę mogą liczyć pracownicy bibliotek z całej Polski.
Podobne instytucje w innych miastach Polski także proponują turystom wynajęcie pokoi. Biblioteka Narodowa w Warszawie dysponuje trzema 2-osobowymi pokojami gościnnymi (tu nocleg jest tańszy niż w Gdańsku – kosztuje 86,40 zł za jedną osobę i 108,00 zł dla dwóch osób). Zatrzymać się można także np. w Polskiej Akademii Nauk czy Bibliotece Kórnickiej.