– Kocham Wybrzeże i moją żonę Alinę, która jest z Wybrzeża. Grałem i w Żaku, i Katedrze Oliwskiej, to były potężne projekty. Być może wkrótce będziemy nagrywać płytę w Radiu Gdańsk, powiedział Józef Skrzek w rozmowie z Kamilem Wickiem. Muzyk gościł w studiu RG przy okazji koncertu w gdańskim Parlamencie.
Z planów nagrania płyty w Radiu Gdańsk szczególnie ucieszył się realizator Maciej Bogusławski. Panowie mieli już okazję do współpracy. – Nagrywaliśmy w takim home studio w Gdyni, wyszła świetna płyta z udziałem Paula Wertico – „Nastoje” czyli inaczej „Moods”, wspominał muzyk.
Józef Skrzek zagrał wraz z SBB setki koncertów. Jednym z tych, które wspomina najlepiej był występ na festiwalu Roskilde. – To było fantastyczne zdarzenie, były moje urodziny. Schodząc ze sceny, Bob Marley i jego chórek zaśpiewali mi „Happy Birthday” i poczęstowali czymś, co mnie trochę przytrzymało. Potem jak wszedłem na scenę i zagrałem na tym potężnym sprzęcie Rolling Stones’ów, nie widziałem prawie nic, a podobno było pół miliona ludzi.
Józef Skrzek i prowadzący Kamil Wicik (na zdjęciu po lewej) oraz realizator dźwięku Maciej Bogusławski (na zdjęciu po prawej). Fot. Radio Gdańsk/Andrzej Stępień
– Były różne zjawiskowe sprawy. Apostolis (przyp. red. – Apostolis Anthimos, członek zespołu) miał problemy z wjazdem za granicę. Powiedziałem, że się tak nie dam. Wsadziłem go do zdezelowanego mercedesa, wziąłem piękną greczynkę na przednie siedzenie, a paszport od Hindusa. Tak zagraliśmy największy w tej dekadzie koncert w Europie. To było potwierdzeniem tej odwagi, jaką wtedy mieliśmy jako Polacy. Nie baliśmy się granic, formalności, systemu, po prostu szliśmy z naszym freedomem. I nam się poszczęściło.
Mimo częstych koncertów za granicą, Józef Skrzek nigdy nie chciał rozwijać kariery na zachodzie Europy. – To przywiązanie do ziemi to coś wrodzonego, obecnego duchem. Pomimo tego że miałem różne oferty, zawsze mówiłem: tu mi dobrze. Póki mam chęć do życia i ona istnieje wokół ojcowizny, to jest świetnie.
Ostatnio Józef Skrzek chętnie angażuje się we współpracę z młodymi polskimi artystami. Udzielił się m.in. w utworze „Dziecko księżyca” na ostatniej płycie Tomka Makowieckiego. Nagrywał też z twórcą muzyki elektronicznej – Przemysławem Rudziem. – Młodzi mnie biorą pod pachę i to dobrze wychodzi. Z Tomkiem zagrałem już koncerty w cyklu Męskie Granie, a z Przemkiem dziś pierwszy raz zobaczymy się en face. Do tej pory nagrywaliśmy jedynie na odległość.
Było też o tym, czego można się spodziewać po koncercie w Parlamencie. – Jest pierwowzór, czyli to powstawało wcześniej, a teraz to wino dojrzało. Mój bębniarz Jerzy Piotrowski jest w znakomitej formie. Lakis to żywioł nie do opisania. A ja wciąż robię swoje, czyli przemieszczam się w aranżach i czasami śpiewam.
Koncert zespołu SBB odbędzie się w czwartek 5 marca o godz. 20:00 w klubie Parlament.