Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby Leonard Cohen był kobietą? Uczestnicy niedzielnego koncertu w Teatrze Muzycznym w Gdyni w ramach 10. Ladies Jazz Festival znają odpowiedź na to pytanie. Z repertuarem kanadyjskiego poety-muzyka zmierzyła się Christine Tobin. Rudowłosa Irlandka za covery utworów Cohena dostała kilka nagród, w tym prestiżową Herald Angels Award w Edynburgu. Na gdyńskim koncercie artystka dała się poznać jako faktyczna dama jazzu, która wie, jak wykonywać repertuar Kanadyjczyka.
Na scenie Ladies Jazz Festival zaśpiewała „A Thousand Kisses Deep” i „Blue Raincoat”. Wśród utworów znalazły się również te, które znane są nawet mniej wtajemniczonym w cohenowską twórczość – „Dance Me to the End of Love” oraz „Suzanne”. Ten ostatni zabrzmiał nieco szybciej niż oryginał.
Tobin z wyczuciem zmieniała atmosferę w gdyńskim Teatrze Muzycznym. Doskonale wyczuwała również nastroje wśród publiczności. Od romantycznego tańca do kresu miłości zgrabnie przeszła w energetyczną „Story of Isaac”. Artystka tańczyła w rytm muzyki i do zabawy namawiała także publiczność, a ta ośmielona zachętami, zaśpiewała z Irlandką.
Mika Urbaniak na pierwszym koncercie w ramach 10. Ladies Jazz Festival śpiewała przy akompaniamencie perkusji, kontrabasu i gitary, natomiast Christine Tobin zamieniła gitarę na fortepian. Co ciekawe, oprócz głosu Irlandki mogliśmy również posłuchać solówki kontrabasu. W jazzie to nie nowość, ale niektórzy byli nią z pewnością mile zaskoczeni.
Po koncercie artystka spotkała się z publicznością, rozmawiała z fanami i podpisywała płyty. Niestety jej albumy to rzadkość w polskich sklepach. Być może po gdyńskim koncercie coś w tej kwestii się zmieni i po jazz w wykonaniu Christine Tobin będzie można sięgnąć znacznie łatwiej.