Muzyczne fajerwerki i ogrom energii podczas koncertu Candy Dulfer na zakończenie Ladies Jazz Festivalu [FOTORELACJA]

Wedle powiedzenia „wszystko, co dobre szybko się kończy”, również 10. edycja Ladies Jazz Festivalu 2015 w piątek zabrzmiała po raz ostatni. O energię i dobrą zabawę tego wieczoru zadbała Candy Dulfer z zespołem.
Okrągła 10. edycja festiwalu promującego kobiecy jazz była okazją do zapoznania się z twórczością holenderskiej saksofonistki na żywo. Już po kilku chwilach można było poczuć, że Dulfer czuje się na scenie jak ryba w wodzie. Nic dziwnego, skoro jest na niej od dziecka. Posłuchać energetycznego show Candy przyszła m.in. nasza polska dama jazzu, czyli Urszula Dudziak.

Tego wieczoru było co podziwiać i do czego tańczyć. Brzmienie Dulfer to nie tylko jazz, ale cała paleta gatunków muzycznych, która w połączeniu z energią muzyków wybucha niczym fajerwerki. Najwięcej jazzu mogliśmy usłyszeć podczas wykonu utworu, dzięki któremu kariera Candy nabrała tempa i wyniosła holenderkę na szczyt. Mowa oczywiście o piosence „Lily Was Here”. Po usłyszeniu „After Tonight” już wszyscy mieli pewność, że będzie to niezapomniany i energetyczny wieczór.

W sumie w repertuarze znalazły się utwory z płyty, nad którą muzycy dopiero pracują jak i te znane. W piątkowy wieczór na scenie gdyńskiego Teatru Muzycznego zabrzmiało „Hold up” oraz „Hey now” z elementem dubstepu, a także autobiograficzny utwór „Crazy”. Krzesła nieco krępowały i wszyscy zastanawiali się: wstać i zatańczyć czy siedzieć dalej? W odpowiedzi na to pytanie nadszedł utwór „What you do” i zachęcił wszystkich do tańca i zabawy. Kolejne pokłady endorfin i niemałego entuzjazmu wywołał blond wulkan w osobie Dulfer, która przeszła się wśród publiczności grając na saksofonie.

Na wspomnienie zasługują nie tylko saksofonowe popisy artystki, jej głos i kipiące seksapilem ruchy, ale również głos wspierającego ją wokalisty Ricarda Burgrusta. – On ma duże perspektywy na udaną karierę solową, więc tym bardziej cieszymy się, że jest z nami. – takimi słowami holenderka przedstawiła swojego muzyka.

Czas szybko upłynął podczas piątkowego koncertu w gmachu Teatru Muzycznego. I choć napisałam na początku, że jest to koniec tegorocznej edycji Ladies Jazz Festivalu, to jak powiedzieli to szef imprezy Piotr Łyszkiewicz i dziennikarz Artur Orzech kolejne koncerty pod szyldem tego festiwalu czekają na nas już w listopadzie tego roku. Na trzech występach w Polsce usłyszymy francuską wokalistkę ZAZ.

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj