Kiedyś była znana z tego, że była partnerką Micka Jaggera. Otaczali ją także inni gwiazdorzy rocka, m.in.: David Bowie, Eric Clapton, czy twórca mrocznych ballad Nick Cave. Mimo że śpiewa od ponad 50 lat, zadziwia wciąż swoją charyzmą i talentem. Przekonali się o tym uczestnicy niedzielnego koncertu w klubie Stary Maneż. – Przyszliśmy tu, bo to nasza młodość. I to jaka młodość! Taka jak Marianne. Razem z nią się starzeliśmy. Mamy z żoną wszystkie jej płyty. Niby dobiega 70-tki, ale daj Boże wszystkim takiej energii – mówili miłośnicy gwiazdy. – I tak jak ona jesteśmy jak dobre wino, które ma swoje lata i swój smak.
– Uwielbiam jej głos. Jestem zachwycona tym, co usłyszałam. Jest nadal rockandrollową Divą – dodała Kasia z Gdyni. Wielu mówi, że artystka ma najpiękniejszy głos po przejściach.
– Słychać w nim nostalgię, gorycz, radość i dumę. Słychać kobietę po przejściach, wszystkie skandale obyczajowe, nałogi m.in. narkotyki i alkohol, z których na szczęście wyszła zwycięsko – mówili fani. – To wszystko widzieliśmy na koncercie w Gdańsku – mówił Paweł, który jeździ za Marianne po całej Europie.
Na koncercie nie zabrakło „As Tears Go By”, czyli utworu, który napisali dla niej Stonesi, „Strange Weather”, czy słynnego „Broken English”.
Marianne Faithfull ma na swoim koncie wiele hitów, nagrała ok. 30 płyt. Jest też wybitną aktorką filmową (nagroda na Festiwalu w Berlinie za główną rolę w filmie „Irina Palm”) i teatralną (niezrównana interpretatorka piosenek Kurta Weilla, ze spektaklem teatralnym „Wieczór w Republice Weimarskiej” występowała na całym świecie ponad sto razy).