W metaforze: Anna Piwkowska „Sonet o rudym kocie”

„Sonet o rudym kocie”, czy może DO rudego kota? Jak się okazuje, nie tylko to zwierzę jest w utworze Anny Piwkowskiej najważniejsze. I między innymi o tym mówimy w audycji Po pierwsze wiersze.

– W tej adoracji, pieśni uwielbienia równie ważny jest człowiek, ukryty, przyczajony w ostatnim wersie finalnej strofy. Początkowo wydaje się, że człowiek w wierszu uosabiać ma wszystkie cechy, których nie posiada kot, że jest jego przeciwieństwem. Szybko możemy zorientować się jednak, że „Sonet o rudym kocie” to równocześnie sonet o człowieku, który też składa się z lęków, przebudzeń i zadrapań – mówił Tadeusz Dąbrowski.

(Fot. Pixabay)

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj