Pił alkohol na imprezie, potem wsiadł do samochodu i zabił pasażera

Sąd aresztował sprawcę śmiertelnego wypadku w Baninie. 20-latek był pijany – miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Stracił panowanie nad autem, uderzył w wiatę przystankową i zatrzymał się na ogrodzeniu jednej z posesji. Zabił 21-letniego pasażera.
20-latek usłyszał dwa zarzuty: kierowanie samochodem po pijanemu i spowodowanie śmiertelnego wypadku. Mężczyzna przyznał się do winy i szczegółowo opisał, co robił, zanim postanowił wsiąść za kierownicę.

Jak nieoficjalnie ustalił reporter Radia Gdańsk, przed wypadkiem 20-latek był na imprezie, gdzie pił alkohol ze znajomymi. Prokuratura treści jego zeznań nie ujawnia. Kartuski sąd zdecydował, że 20-latek spędzi za kratkami co najmniej 3 miesiące.

Do wypadku doszło w nocy z 19 na 20 września, na ulicy Lotniczej w Baninie. Zdaniem policji, 20-latek oprócz tego, że był pijany jechał za szybko. Uderzył w wiatę przystankową i wylądował na posesji sąsiedniego domu. W wypadku zginął 21-letni pasażer. Sprawca i jego dwaj koledzy trafili do szpitala. Grozi mu do 12 lat więzienia.

ga/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj