Nazwę zawdzięcza mieszkańcom, którzy przybyli do Gdańska z kresów, sławę – kierowcom i strażnikom miejskim. Ulica Pohulanka w Gdańsku co roku bije rekordy pod względem liczby blokad założonych na koła nieprawidłowo zaparkowanych samochodów.
Blisko 500 przypadków rocznie musi robić wrażenie. W całym mieście rocznie straż miejska zakłada ich niewiele ponad 3 tys. Za złamanie zakazu zatrzymywania na Pohulance kierowcy płacą po 100 zł. Taniej jest na pobliskim parkingu, gdzie ceny zaczynają się od złotówki za 20 minut.
Dlaczego akurat Pohulanka bije rekordy? W pobliżu mieszczą się urzędy, sąd i szpital. Żadna z tych instytucji nie ma dużego, darmowego i powszechnie dostępnego parkingu.
Fot. Mateusz Ochocki/Agencja KFP/mat