Basil Kerski o Wałęsie: Polacy atakują personalnie i po katolicku

– W tym świecie łatwo stworzyć swoją własną rzeczywistość. Pytanie co tutaj jest źródłem wiedzy – już nie mówiąc o prawdzie. Wiele ludzi wyciąga sobie konkretne wiadomości i tworzą sobie własny obraz rzeczywistości. Jest tyle informacji, że sami produkujemy tezy i hipotezy. To brzmi relatywizująco, ale żyjemy w czasach, kiedy musimy się zastanowić nad swoją rzetelnością tego wszystkiego.

– Pytanie czy to źródło, które jest na papierze jest jedynym źródłem. Nie chcę oceniać IPN. Te dokumenty, które wypłynęły przerastają wielu czytelników, bo oni pytają o źródła. Ja nie znam żadnych dokumentów, które podważyłyby 1982 rok.

– To, co się wydarzyło jest początkiem rożnych debat. Nie znam wypowiedzi żadnego rzetelnego historyka, który powiedział, że w sierpniu 89 Wałęsa był współpracownikiem. Jeśli mówimy o legendzie Wałęsy, to kluczowym momentem był stan wojenny.

– W Polsce atakujemy personalnie. Wielu polityków tego doświadczyło. My Polacy mamy dziwny stosunek do autorytetów – katolicki. Szukamy świętych, szukamy ludzi, którzy nas totalnie przewyższają i dają nam odczuć, że jesteśmy malutcy.

– Wałęsa jest kimś, przed kim trudno uciec jako Polak. On był dyrygentem wybitnej orkiestry z wieloma świetnymi solistami i muzykami. Pytanie czy patrzymy bardziej na dyrygenta czy na solistów.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj