Żeglarze na kwarantannie. Prezes PZŻ Tomasz Chamera w radiowej „Dogrywce”: czekamy na decyzję w sprawie Igrzysk

Treningi i wyjazdy zagraniczne zawieszone. O zdrowie i kondycję polscy żeglarze dbają w domach. Z zagranicznych zgrupowań wszyscy kadrowicze wrócili już do kraju. Zgodnie z zaleceniami odbywają 14-dniową kwarantannę.

Najliczniejsza grupa przebywała na Majorce, gdzie w marcu miały odbyć się mistrzostwa świata w klasie 470 oraz w Puchar Europy i Trofeum Księżniczki Zofii. Więcej szczęścia mieli żeglarze deskowi, którzy nie zdążyli wylecieć z kraju.

W najtrudniejszej sytuacji znalazł się Paweł Tarnowski. Zawodnik SKŻ Ergo Hestia Sopot, który pod koniec lutego w mistrzostwach świata w windsurfingowej klasie RS:X zajął piąte miejsce, prywatnie przedłużył pobyt. Pandemia koronawirusa sprawiła, że podróż powrotna stała się problemem. Ostatecznie sopocianin dotarł do Bangkoku, skąd w ramach akcji „Lot do domu” wrócił do kraju.

PRZEŁOŻENIE IGRZYSK TO JEDYNA SŁUSZNA DECYZJA

Za cztery tygodnie spodziewana jest decyzja w sprawie Igrzysk Olimpijskich. Najprawdopodobniej zostaną one przełożone.

– To jedyna słuszna decyzja. Zawodnicy trenują w domach, sprzęt trzymają za granicą. Logistycznie już teraz powinniśmy zacząć operację igrzyska. Tymczasem musimy czekać – mówi w radiowej „Dogrywce” prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, gdynianin Tomasz Chamera.

 

 

POSŁUCHAJ:

 
Włodzimierz Machnikowski/tkob
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj