Gwiazdorska Kaszana w Teatrze Atelier [RECENZJA, FOTO]

kaszana zdalnie sterowana

Zabawny, momentami melancholijny, ale na pewno nie nudny. Taki jest najnowszy spektakl muzyczny „Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka” w Teatrze Atelier. Rozrywki na poziomie dostarczają między innymi Katarzyna Żak, Artur Barciś i Arkadiusz Brykalski. Już pierwsza piosenka, od której spektakl czerpie tytuł, wciąga widza w zabawę słowem i muzyką. Potem jest już tylko lepiej. Kabaret miesza się z melancholią, więc widz ma okazję do śmiechu, ale także zadumy. Raz Katarzyna ŻakArtur Barciś niczym rasowi, plastikowi urlopowicze idą do letniego baru na flądrę, co powoduje salwy śmiechu. W innej piosence, w genialnym wykonaniu Doroty Osińskiej i Arkadiusza Brykalskiego, słuchacze są zaproszeni do świata uczuć, co pozwala na chwilę zatrzymać się i zachwycić miłością. W spektaklu występują także Krystyna Tkacz (uwodząca publiczność jako świadoma swych atutów kelnerka) i Magdalena Piotrowska (świetnie parodiująca Nelli Rokitę).

Aktorzy są charakterystyczni, świetnie śpiewają i dlatego wybrał ich reżyser spektaklu Jerzy Satanowski. To pierwsza w historii próba przeniesienia humorystycznych piosenek Piotra Bukartyka na innych wykonawców. W swoim dorobku ma ponad 400 piosenek, które łączą rock, blues, regge i folk z kabaretem i piosenką literacką.

Aktorzy dodali tekstom Bukartyka głębszy wymiar, dociera do nas ich genialność i humorystyczne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Śledzący bieżące wydarzenia znajdą odniesienia, np. do słynnej sceny wyprowadzenia Jana Marii Rokity z niemieckiego samolotu, czy aluzje do podpalania Tęczy w Warszawie. Budzi śmiech nawiązanie w kilku piosenkach do jednej z głównych przywar Polaków, czyli nadmiernego picia alkoholu. Z odrobiną humoru są pokazane problemy współczesnej szkoły (dopalacze) i dominacji chińskich produktów w sprzedaży (nie zawsze najlepszej jakości).

Gdybym miał jednym zdaniem określić ten spektakl, napisałbym tak: poetycko-kabaretowa opowieść o współczesnej Polsce niepozbawiona akcentów uniwersalnych – mówi o swym spektaklu Jerzy Satanowski. I trudno się z tym zdaniem nie zgodzić.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj