Nowy dyrektor, nowe pomysły. Jakie zmiany szykują się w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska?

Waldemar Ossowski, specjalista archeologii podwodnej, został nowym dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Pracę zacznie w połowie listopada.

Ossowski jest archeologiem podwodnym i profesorem Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w dziejach żeglugi, rozwoju ośrodków portowych i szkutniczych oraz w ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego. Do tej pory pracował w Narodowym Muzeum Morskim. Jako dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska zastąpi odchodzącego na emeryturę Adama Koperkiewicza, który był dyrektorem tej placówki przez 26 lat.

INNY KURS NIŻ DOTYCHCZAS

Portal Gdańsk.pl zapytał nowego dyrektora, czy należy spodziewać się zmian w funkcjonowaniu placówki. – Muzeum Historyczne Miasta Gdańska to duża, prestiżowa instytucja, a ja chciałbym poprowadzić ją nieco innym kursem niż ten, dotychczasowy – mówi nowy dyrektor. Jego zdaniem brakuje wystawy stałej, która obejmowałaby całość dziejów Gdańska. – Muzeum ma osiem oddziałów: Ratusz Głównego Miasta, Dwór Artusa, Muzeum Bursztynu, Dom Uphagena, Wartownię nr 1 Westerplatte, Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, twierdzę Wisłoujście i Muzeum Zegarów Wieżowych.

Łatwo zauważyć, że każde z tych miejsc opowiada o pewnym wycinku historii. Ważnym, ciekawym, ale jednak wyjętym z kontekstu. Tymczasem turysta przybywający do miasta powinien mieć też możliwość dowiedzenia się o podstawach: jak rozwijał się Gdańsk, jakie role pełnił jako miasto i jako port. Uważam, że Ratusz przy ulicy Długiej to idealne miejsce, żeby o takich podstawach opowiedzieć właśnie poprzez stałą ekspozycję.

I JESZCZE JEDEN POMYSŁ

Ossowski ma jeszcze jeden pomysł, który zdradził portalowi Gdańsk.pl: – To Twierdza Wisłoujście, która ma spory i od lat niewykorzystany potencjał. Trzeba zmienić ją w placówkę atrakcyjną, z wystawami, prezentacjami, które przyciągną turystów. Obecnie Wisłoujście kojarzy się głównie z imprezą plenerową, czyli popularną bitwą morską. Ale tu też chciałbym zmienić formułę, oprzeć ją na konkretnej bitwie, do której doszło 6 lipca 1620 roku.

Starcie to przeszło do historii jako „bitwa pod latarnią”, Szwedzi zatopili wówczas dwa polskie okręty. Warto ten epizod przypomnieć, wydobyć na światło dzienne. Ma to jeszcze ten walor, że świetnie wpisuje się w kalendarz imprez historycznych w regionie. Lipiec, a więc lato, sezon turystyczny w pełni.

Gdansk.pl/pp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj