Za jednym drzwiami – nadzy ludzie bawiący się w berka w komorze gazowej. Za drugimi – obrzezanie niemowlęcia. W kolejnej sali leżą zwłoki na krematoryjnym stole. Wystawa „Dybuk. Na pograniczu światów” zaskakuje i budzi kontrowersje. Aż do 15 lutego będzie można oglądać ją w gdańskim Pałacu Opatów.
Do dyspozycji gości jest wyznaczony szlak i kilkanaście sal, z których niemal każda zaskakuje zawartością. Znajdują się w nich różne oblicza tytułowego dybuka, ale także opisy żydowskich zwyczajów.
BEREK W KOMORZE GAZOWEJ
Największe kontrowersje budzi materiał filmowy emitowany w jednym z pomieszczeń – przedstawia ludzi w różnym wieku, bawiących się w berka w komorze gazowej.
– Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy pojechałem do obozu koncentracyjnego jako opiekun młodzieży – tłumaczył autor Artur Żmijewski. – Widok dzieci, które bawiły się i fotografowały w tej przestrzeni, był dla mnie wstrząsem. Miejsce naznaczone przerażeniem i śmiercią, stało się terenem beztroskiej zabawy, zupełnie wypranej z pamięci. „Berek” to próba odczarowania terenu, który opanował dybuk zapomnienia.
ŚLUBNE ZWYCZAJE
Kolejne sale to podróż przez żydowskie tradycje. Opisany jest m.in. przebieg ślubu – jednego z najważniejszych wydarzeń w kulturze żydowskiej. Zwiedzający dowiadują się, że zgodnie ze zwyczajem, po wygłoszeniu przysięgi małżeńskiej, pan młody zbija i rozdeptuje kieliszek do wina. Ma to symbolizować i przypominać zburzenie świątyni w Jerozolimie. W jednej z sal zaprezentowano również suknię ślubną, którą miała na sobie Magdalena Cielecka, w przedstawieniu „Dybuk”.
OBRZEZANIE I ŚMIERĆ
W jednym z kolejnych pomieszczeń goście mogą zapoznać się z procesem towarzyszącym narodzinom w kulturze żydowskiej. Na telebimie wyświetlany jest tradycyjny zabieg obrzezania nowo narodzonego chłopca.
Wiele uwagi zostało poświęcone nieuchronnemu – śmierci i pochówkowi. Jedna z sal kryje w sobie przykryte białą płachtą zwłoki, rozłożone na krematoryjnym stole. Jak głosi opis na ścianie, zwyczajowo ciało zmarłego myje się wedle ustalonego porządku: najpierw głowa, potem prawa strona ciała z góry na dół, a w następnie lewa. Koniecznie w tej samej kolejności. Naczynie, w którym była woda rozbija się, a odłamki kładzie denatowi na oczy w czasie pochówku.
WYJĄTKOWO DOBRY DYBUK
– Dlaczego dybuk? Bo jego postać umiejscowiona jest na granicy judaizmu i chrześcijaństwa, a pogranicze każdej kultury jest niezwykle interesujące – mówił Mieczysław Abramowicz, jeden z twórców wystawy. – Wiele było traumatycznych przeżyć i krwawych zbrodni w relacji z Żydami, ale także mnóstwo przykładów współpracy i asymilacji. My próbujemy w skrótowej narracji opowiedzieć to wszystko za pomocą tej wystawy. Mam nadzieję, że nie przerazicie się Państwo naszym dybukiem i że to będzie wyjątkowo dobry dybuk.
W ramach projektu zorganizowano także konferencję ,,Dybuk w sztuce”, która odbywa się na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego. Prelegenci będą mówić m.in. o motywie dybuka w teatrze czy operze. Początek konferencji przewidziany jest na 20 listopada o godzinie 10.00.
Anna Moczydłowska/mat