Steczkowska o zauroczeniu sławnym tenorem. I wspólnym koncercie w Operze Leśnej

– Chemia, pewnego rodzaju miłość, zaangażowanie, sympatia i zrozumienie między muzykami, to rzeczy bardzo ważne by koncert był udany – tłumaczyła Justyna Steczkowska. Artystka na antenie Radia Gdańsk opowiedziała o zbliżającym się koncercie z Jose Carrerasem, a także o swoich związkach z Trójmiastem.
Justyna Steczkowska z Gdańskiem związana jest od dawna. – Kiedyś tutaj studiowałam na Akademii Muzycznej – mówiła artystka. – Uczyłam się gry na skrzypcach. Potem nie dostałam się na Akademii na wydział wokalu ani do Teatru Muzycznego w Gdyni. To była wielka rozpacz z mojej strony. Po latach wróciłam do Teatru Muzycznego zagrać rolę w „Śnie Nocy Letniej” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, muzykę do spektaklu napisał Leszek Możdżer. Cudowne czasy, cudowne chwile. Trójmiasto jest mi bliskie mojemu sercu.

GDAŃSK SIĘ ZMIENIŁ

Gdańsk to dynamiczne, zmieniające się miasto. A jak te zmiany widzi Justyna Steczkowska? – Gdańsk bardzo się zmienił – przyznała wokalistka. – Tak jak i cała Polska zmieniła się na lepsze. Jest mnóstwo pięknych, nowych budynków, odremontowanych ulic i jednak idziemy do przodu. Polacy są bardzo pracowici i to widać. Trójmiasto zawsze było piękne, a teraz jest jeszcze piękniejsze.

URODZINOWY KONCERT Z JOSE CARRERASEM

Znany hiszpański śpiewak Jose Carreras zagra koncert wspólnie z Justyną Steczkowską w sopockiej Operze Leśnej już w te wakacje. Duetu będzie można posłuchać 31 lipca. – Byłam już gościem Jose Carrerasa, a nawet Placido Domingo. To były wspaniałe chwile – przyznała artystka. – Bycie gościem polega na tym, że śpiewa się jedną góra dwie piosenki. Natomiast zaśpiewać z kimś wspólny koncert to zupełnie co innego. Miałam to szczęście, że Jose lubi mój głos, jest moim orędownikiem, to bardzo miłe, że zgodził się na wspólny koncert. To człowiek absolutnie uwielbiany na świecie, wciąż wiele koncertujący. Po naszym występie przez pięć lat nie pojawi się na naszym rynku, tym bardziej warto zobaczyć ten koncert.

Występ z Jose Carrerasem rozpocznie cykl urodzinowych koncertów Justyny Steczkowskiej. Będą się one odbywały co roku w sopockiej Operze Leśnej i co roku gościem tego koncertu będzie inny artysta.

PRZYGOTOWANIA DO KONCERTU

Muzycy spotkają się w Hiszpanii, tam będą ustalać wspólny repertuar, aranżację i wszystko to, co wiąże się z koncertem. Jak przyznała Justyna Steczkowska czeka na nią i na Carrerasa bardzo dużo pracy. Koncert będzie składał się z kilku części. Justyna Steczkowska zagra swoje piosenki razem z orkiestrą, Jose Carreras także swoje w towarzystwie orkiestry. Muzycy zaśpiewają także wspólnie najsłynniejsze musicalowe i operowe szlagiery. – Myślę, że to będzie bardzo piękny, wzruszający koncert dla wszystkich melomanów muzyki operowej i musicalowej, a także dla wszystkich fanów mojej muzyki – dodała Justyna Steczkowska.

Artystkę będzie można usłyszeć nie tylko w duecie z hiszpańskim śpiewakiem. Niecały miesiąc po występie z Jose Carrerasem Justyna Steczkowska zagra 27 sierpnia także w Operze Leśnej w muzycznym cygańsko-bałkańskim show. A 23 października w Gdynia Arena Justyna Steczkowska wystąpi razem z Krzysztofem Cugowskim, Krzysztofem Kiljańskim, Andrzejem Piasecznym, Mieczysławem Szcześniakiem i Januszem Radkiem w koncercie muzyki filmowej.

OPERA LEŚNA

Jak przyznała artystka Opera Leśna to wspaniały obiekt, który wspomina bardzo miło. – To było zawsze marzenie tam wystąpić – kontynuowała wokalistka. – Nie mówiąc już o tym, że tam odbierałam Bursztynowego Słowika dwa lata temu. Zagrałam tam mnóstwo pięknych koncertów, nie tylko na Festiwalu w Sopocie. Pamiętam też występ z Grzegorzem Turnauem i wielką orkiestrą, a także ze Zbyszkiem Zamachowskim i Wojtkiem Malajkatem. Cieszę się, że mogę tu na chwilę wrócić.

KIM SIĘ CZUJE JUSTYNA STECZKOWSKA?

O Justynie Steczkowskiej możemy przeczytać: polska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów oraz skrzypaczka. A kim najbardziej czuje się sama zainteresowana? – Chyba artystką – odpowiedziała Justyna Steczkowska. – Kompozytor, to bardzo rozległe dzisiaj słowo, ktoś może nie znać tajników partytur, nut i też może być kompozytorem i to całkiem niezłym. Ja czuję się najbardziej artystką i osobą, która śpiewa. Choć bez możliwości tworzenia nie czułabym się artystką, element komponowania, rozpisywania smyczków czy aranżacji jest bardzo ważny. To wszystko jest moją pracą.

ARTYSTKA POSZUKUJĄCA

Albumy Justyny Steczkowskiej różnią się od siebie, artystka nie powtarza się. – Każdy ma wizję swojego życia. Dla mnie zawsze najważniejszy był rozwój – przyznała wokalistka. – Nie da się rozwijać, jeśli tkwi się w jednym gatunku muzycznym. Ja często skręcam, co bywa dla mnie niebezpieczne, jest to zawsze ryzyko, jeżeli chodzi o fanów czy stacje radiowe. Czuję się ze sobą dobrze jako artysta, uważam, że robię to, co czuję i to jest dla mnie najważniejsze.

ARTYSTYCZNA FORMA WYRAZU

Justyna Steczkowska długo poszukiwała właściwej formy scenicznej. Często zmieniała swój image. Na początku kariery występowała w czerni promując płytę „Dziewczyna szamana”, dzisiaj artystka stawia na spektakl podczas koncertów. – Zawsze do tego dążyłam – tłumaczyła Justyna Steczkowska. – Zaczynałam w latach 90., kiedy wszyscy uczyliśmy się tego zawodu, a wytwórnie uczyły się na nas. Byliśmy czasami ofiarami różnych nieudanych eksperymentów. Tak to jest przy nauce i nie można mieć o to do nikogo żalu. Trzeba pójść dalej i robić swoje. Zawsze, kiedy tylko mogłam starałam się robić z koncertu coś więcej niż tylko muzykę. Ona jest najważniejsza i od niej zaczynamy – głos musi brzmieć świetnie, trzeba być doskonale przygotowanym, ale jeżeli do tego dołożymy światła, świetne stroje, wizualne elementy, o które dzisiaj jest łatwiej niż 20 lat temu to, to zaczyna wyglądać naprawdę super.

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj