Perkusista sławnej amerykańskiej grupy metalowej Trivium wytatuował sobie na torsie herb Gdańska. Paul Wandtke przyznaje się do polskich korzeni. – Wytatuowałem herb Gdańska na torsie, żeby zawsze mieć w pamięci miejsce, z którego pochodzą moi rodzice. Mam sporo kuzynów i kuzynek w Polsce, z którymi utrzymuję kontakt. Co ciekawe, mój wujek pracuje dla LOT-u, mam zamiar odwiedzić jego rodzinę w tym miesiącu – powiedział Paul Wandtke w wywiadzie udzielonym serwisowi gdansk.pl. Na skórze muzyka widnieje pełny herb Gdańska z dewizą „Nec temere, nec timide” (bez strachu, ale z rozwagą).
Close up of my G’dansk crest \m/_ it’s on my rib cage. See you June 28th Poland!
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Paul Wandtke (@paulwandtke)
WANDTKE BYŁ JUŻ WCZEŚNIEJ W POLSCE – NA WESELU
Wczoraj Trivium zagrało w gdańskim klubie B90. Można było usłyszeć przekrój całego repertuaru grupy, w tym tylko dwa utwory z nowego albumu „Silence in the Snow”, nad którym muzycy pracowali od 2007 roku. Dla perkusisty o polskich korzeniach była to druga wizyta w kraju przodków. Jego rodzice 35 lat temu wyjechali nielegalnie z Polski. Pobrali się we Włoszech, a następnie dostali się do USA. Obecnie są obywatelami Stanów Zjednoczonych. Utrzymują jednak kontakt z rodziną. Paul Wandtke pierwszy raz był nad Wisłą w 2010 roku, by wziąć udział w dwóch weselach. Jak sam mówi, zakochał się wtedy w Polsce.
gdansk.pl/puch