O swojej nieśmiałości, zakończeniu wielkiej przygody i docieraniu się z innymi członkami zespołu. Katarzyna Nosowska odpowiadała na pytania Kamila Wicika.
Wokalistka Hey była gościem Muzycznej Strefy Radia Gdańsk.
PARADOKS
Wciąż widzimy dużo „dawnej” Katarzyny Nosowskiej. Według Kamila Wicika artystka zachowuje się jakby nadal nie dowierzała, jak wielką popularnością cieszy się zespół Hey. – Żeby rozsmakować się w byciu piosenkarką pełną gębą trzeba posiadać zestaw pewnych cech. Ja ich nie posiadam, więc moje przebywanie na scenie jest paradoksem. Bardzo to lubię, odnalazłam się w tym. Jednak wciąż nie jestem w stanie wyhamować ze swoją nieśmiałością, która jest bardzo wyraźna przy kontakcie z publicznością. Z biegiem lat mimo wszystko zaczęłam to w sobie szanować – mówiła wokalistka.
Skromność i szczerość to cechy charakterystyczne artystki, co szczególnie cenią jej najwierniejsi fani. – Od lat wychodzę z założenia, że jestem absolutnie typową przedstawicielką naszego gatunku. Dlatego wydaje mi się, że moje doświadczenia są też na tyle uniwersalne, że inni ludzie mogą się w tym odnaleźć. Odbiorcy może zrobić się miło, że ktoś odczuwa coś podobnie jak on – podkreślała.
SZACUNEK DLA TRUDNOŚCI
Zespół Hey obchodzi swoje 25-lecie. – Nigdy nie kryliśmy się z tym, że jesteśmy sobie bardzo bliscy. Nie było to jednak wyczuwalne od początku. Kluczowa okazała się cierpliwość podczas pracy przy zespole – bo każdy z nas fiknął jakiegoś mentalnego kozła. Zawsze mieliśmy świadomość tego, że warto asystować sobie przy nabieraniu cech osób dorosłych. Nie jesteśmy osobami, które uważają, że „dobrze jest w życiu wtedy, kiedy jest dobrze”. Mamy szacunek dla trudności. Z nich się rodzi sporo ciekawych rzeczy – mówiła Katarzyna Nosowska.
Zespół Hey postanowił bezterminowo zawiesić działalność. Na koniec muzycy zaplanowali trasę Fayrant Tour. 3 grudnia zespół zagra pożegnalny koncert w Ergo Arenie.
Posłuchaj całego wywiadu Kamila Wicika z Katarzyną Nosowską:
mili